Ukraińcy równają z ziemią całe rosyjskie osiedla za pomocą bomb z USA
Ukraiński samolot Su-27 przeprowadził precyzyjne ataki na rosyjskie pozycje za pomocą potężnych amerykańskich bomb GBU-62. Zniszczeniu uległy składy amunicji na jednym z osiedli w regionie charkowskim.

Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się spektakularnie przeprowadzoną akcją, w trakcie której myśliwiec Su-27 przeprowadził precyzyjny atak na rosyjskie oddziały i magazyny amunicji w regionie charkowskim, wykorzystując amerykańskie bomby kierowane GBU-62. Atak zniszczył kluczowy punkt dowodzenia i zapasy wroga. Eksperci nie mają wątpliwości, że to kolejny piękny pokaz zdolności Ukrainy do integrowania zachodnich precyzyjnych pocisków kierowanych (PGM) z radzieckimi platformami lotniczymi.
Ukraińskie siły powietrzne, mimo ograniczeń wynikających z przewagi rosyjskiego lotnictwa, skutecznie modernizują swoje starsze maszyny, takie jak Su-27 i MiG-29, do przeprowadzania precyzyjnych ataków naziemnych. Operacje z użyciem GBU-62, przeprowadzone m.in. w Zaporożu i okolicach Pokrowska, udokumentowane przez drony, pokazują wysoką skuteczność tych bomb w niszczeniu rosyjskich pozycji.
Ukraiński Su-27 zrzucił na Rosjan bombę GBU-62
Su-27 "Flanker", wprowadzony w 1985 roku jako radziecki myśliwiec przewagi powietrznej, pozostaje kluczowym elementem ukraińskiego lotnictwa dzięki modernizacjom. Jego parametry to: załoga - 1 pilot, długość - 21,9 m, prędkość maksymalna - Mach 2,35 (ok. 2500 km/h), zasięg - 3530 km, uzbrojenie - działko 30 mm i 10 punktów podwieszeń (do 8000 kg, w tym GBU-62).
Bomba GBU-62, oparta na 500-funtowej Mk-82, waży 291 kg, ma zasięg do 72 km dzięki skrzydłom ślizgowym i naprowadzaniu GPS/INS, z dokładnością CEP < 5 m. Integracja z radzieckimi pylonami i adapterami BRU-61, pozwala Su-27 przenosić do 4 takich bomb, zwiększając jego wszechstronność.
GBU-62 i Su-27 to przełom dla Ukrainy
Integracja GBU-62 z Su-27 to przełom, który równoważy rosyjską przewagę w artylerii i lotnictwie, umożliwiając Ukrainie ataki spoza zasięgu systemów takich jak S-400. Operacje te, wspierane zachodnią pomocą, zakłócają rosyjską logistykę i otwierają drogę dla dalszych precyzyjnych uderzeń.
Jednak wyzwania, takie jak zależność od dostaw amunicji z USA i zagrożenia ze strony obrony powietrznej, pozostają. Ukraina, łącząc radzieckie dziedzictwo z zachodnią technologią, pokazuje, jak ograniczenia można przekuć w atuty, czyniąc niebo nad frontem bardziej niebezpiecznym dla Rosjan.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!