Obca planeta, na którą dolecisz samolotem
Krajobrazy rodem z filmów science-fiction, rośliny, których na próżno szukać gdziekolwiek indziej i... wraki czołgów T-34 - jednym słowem archipelag Sokotra, kawałek obcej planety na naszej Ziemi.
Piasek, skały i pustynny klimat sprawiły, że Sokotra, druga co do wielkości afrykańska wyspa, nie stała się mekką osób, którym zawsze marzyła się podróż kosmiczna. Przybywając na ten należący do Jemenu ląd ciężko nie odnieść wrażenia, że opuściło się ojczystą planetę i trafiło nie tak zieloną jak Pandora, ale równie ciekawą planetę zdecydowanie spoza Układu Słonecznego.
Pierwsze wzmianki o Sokotrze pojawiły się w Periplusie Morza Erytrejskiego - dokumencie zawierającym opisy szlaków handlowych z Egiptu do Afryki Wschodniej i Indii. Zdaniem uczonych "najdziwniejsze miejsce na Ziemi" było dla nich przystanią w czasie długiej i niebezpiecznej żeglugi między kontynentami.
Ironią losu jest to, że dzisiaj z tej wyspy w podobny sposób korzystają somalijscy piraci. Mimo najszczerszych chęci nawet oni nie mogliby uczynić z niej współczesnego odpowiednika karaibskiej Tortugi w czasach jej świetności. Sokotra, choć nie jest zupełnie niezamieszkałym lądem, nie nadaje się dla każdego.
Na ponad 450 lat wyspą rządził Sułtanat Mahrański, ale warto zaznaczyć, iż podwładnych na Sokotrze można było liczyć co najwyżej w tysiącach.
Wyspą w XIX w. zainteresowali się także Brytyjczycy próbując zorganizować na niej garnizon wojskowy. Ta wykurzyła ich po pięciu latach obecności. Obecnie należy ona do Jemenu, a od 1999 r. mogą na nią przybywać turyści.
Naukowcy są zgodni, że nigdzie nie świecie nie ma podobnych warunków jak na Sokotrze. To właśnie one utrzymały przy życiu niektóre gatunki roślin liczące sobie nawet 20 milionów lat. Ponad 700 z nich nie występuje nigdzie indziej. Swoistą wizytówką wyspy są drzewa smoczej krwi wydzielające czerwony sok. Drugich takich na próżno szukać gdziekolwiek indziej. Podobnie jest ze zwierzętami, a w szczególności z ptakami. Jeśli ktoś wierzy, że dinozaury wciąż żyją, to powinien szukać ich właśnie tutaj.
Wyspę zamieszkuje mniej niż 40 tys. ludzi. Populacja największego miasta, Hadibu, nie przekracza 10 tys. mieszkańców. Ludzie trudnią się tu głównie rybołówstwem, a nieliczni, mimo nie sprzyjającego klimatu, próbują hodować bydło. Co ciekawe, rdzenna ludność Sokotry charakteryzuje się unikalnymi sekwencjami kodu DNA, które nie występują w innych częściach świata. Czyżby to faktycznie był fragment obcej planety?
Malownicze i pełne dziwnych eksperymentów natury krajobrazy uzupełniają ślady ludzkiej aktywności. Uwagę nielicznych turystów zwracają nie opuszczone meczety, a wynurzające się z piaskowych wydm wraki czołgów - pozostałości po wsparciu militarnym, którego ZSRR udzieliło Ludowej Republice Południowego Jemenu na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Stalowe bestie przypominają, że Sokotra mimo swojego piękna nie jest najbezpieczniejszym miejscem.
Nie oznacza to jednak, że nurkowie, speolodzy i miłośnicy fauny i flory nie mają tutaj czego szukać. To jedno z niewielu miejsc, gdzie można się poczuć jak odkrywca z czasów renesansu albo bohater Star Treka badający nieznany rodzajowi ludzkiemu niezamieszkały świat.
Wielu z nas marzy o podróży na księżyc. Niewielu wie, że na inną planetę można dolecieć samolotem.