Zakupy online są znacznie gorsze dla środowiska naturalnego od tradycyjnych
Wygląda na to, że wcale nie będziemy tacy przyjaźni środowisku naturalnemu, gdy zamiast wsiąść w samochód i udać się do centrum handlowego, siądziemy przed komputerem i decydujemy się na zakupy w globalnej sieci.
Okazuje się bowiem, że chociaż z założenia tak właśnie miało być, to niektóre popularne ostatnio formy dostawy sprawiają, że wszystkie plusy idą w niepamięć, a do środowiska trafia więcej CO2 niż normalnie. A mowa na przykład o superszybkich dostawach (np. w ciągu godziny czy dwóch), które w naszym kraju dostępne są wprawdzie w ograniczonym zakresie, głównie w większych miastach i dotyczą jedynie części sprzedawców, ale w niektórych miejscach na świecie są standardem.
W związku z tym takie firmy kurierskie, jak FedEx czy UPS, a w Stanach Zjednoczonych również US Postal Service, zwiększyły swoją roczną emisję spalin. W jaki sposób do tego doszło? Badacze obwiniają za to osoby, które składają wiele drobnych zamówień w takich sklepach, jak Amazon czy Walmart, wybierając przy tym opcję błyskawicznej dostawy, zamiast zdecydować się na jedno większe. No bo skoro możesz mieć swoją ulubioną przekąskę w godzinę, to po co czekać na konieczność złożenia większego zamówienia, prawda?
Jak twierdzi profesor Costa Samaras z Carnegie Mellon, nie bez znaczenia jest również zwiększone zapotrzebowanie na lokalne magazyny, które mają jeszcze przyspieszyć te dostawy, a budynki te potrzebują zasilania, ogrzewania, klimatyzacji i wiele innych, co także zwiększa emisję szkodliwych substancji do atmosfery. I chociaż nikt tu nie oczekuje od nas, byśmy całkowicie zrezygnowali z szybkich dostaw, to badacze apelują o zdrowy rozsądek.
Oczywiście zdarzają się sytuacje, kiedy taka usługa jest niezbędna, ale jeśli naprawdę zależy nam na losie naszej planety i nas samych, to może warto przemyśleć zamawianie w ten sposób paczki ulubionych cukierków czy jednej książki, które mogą poczekać na większe zamówienie albo wyjechać do nas następnego dnia razem z wieloma zamówieniami innych osób. Firmy kurierskie też robią, co mogą, powoli skłaniając się w stronę hybrydowych i elektrycznych samochodów dostawczych, żeby ograniczyć emisję CO2, a pomocne mogą być także dostawy dronami, ale jeśli zapotrzebowanie będzie tak duże jak obecnie, może im to zająć wieki.
Źródło: GeekWeek.pl/engadget