Erupcja wulkanu Toba niemal spowodowała wyginięcie ludzkości

Dopiero niedawno ustalono, że to, co znamy dzisiaj jako jezioro Toba w Indonezji, jest w istocie pozostałością ogromnego superwulkanu, którego erupcja ponad 70 tysięcy lat temu była największą katastrofą w historii ludzkości. Wybuch był tak silny, że zmienił ziemski klimat, czym nieomal doprowadził do całkowitego wyginięcia rodzaju ludzkiego.

Erupcji wulkanu Toba nie da się porównać do żadnego innego wybuchu wulkanu, od kiedy na Ziemi pojawił się człowiek. Nawet gigantyczna erupcja wulkanu Krakatau z 1883 roku, uważana za największą nowożytną erupcję wulkaniczną, która spowodowała śmierć dziesiątek tysięcy ludzi, jest w porównaniu do aktywności wulkanu Toba jedynie incydentem. 

Szacowana siła eksplozji Krakatau to 150 megaton trotylu. Dla porównania Hiroszima została zniszczona "tylko" przez 0,015 megatony trotylu, czyli ładunek 10 tys. razy słabszy. To obrazuje, z jaką potężną manifestacją sił przyrody mieliśmy do czynienia. Emisja do atmosfery w przypadku wulkanu Toba była 150 razy większa od emisji z wulkanu Krakatoa.

Reklama

Erupcja wulkanu Toba była katastrofalna i spowodowała długotrwałe globalne zmiany klimatyczne oraz zagładę większej części ówczesnej ludzkości. Według niektórych szacunków, liczebność populacji zredukowana została do poziomu nawet poniżej 10 tysięcy osobników, a są teorie twierdzące, że było to nawet około 1000 osób naszego gatunku, które zdołały przetrwać. Do dzisiaj wszyscy ludzie noszą w sobie geny z tej wąskiej puli.

Konsekwencją erupcji tak wielkiej kaldery wulkanicznej jak Toba było gigantyczne tsunami i emisja aż 2800 kilometrów sześciennych popiołu wulkanicznego wyrzuconego do atmosfery. Popiół i związki siarki rozprzestrzeniły się po całym globie. Światło słoneczne ledwo docierało do powierzchni ziemi, a rośliny otrzymywały go za mało, aby prawidłowo wzrastać. Dodatkowo niszczące były liczne kwaśne deszcze.

Po erupcji wulkanu Toba globalna temperatura spadła o 5 stopni i na wiele lat zapanowała zima. W oczywisty sposób doprowadziło to do załamania łańcuchów pokarmowych, wywołując głód, który jest uważany za główną przyczynę przetrzebienia ludzkości.

W tej chwili kaldera wulkaniczna zwana jeziorem Toba wydaje się być uśpiona. Jednak sukcesywnie rośnie aktywność sejsmiczna w jej regionie i wulkanolodzy nie są w stanie przewidzieć, jak długo potrwa ten stan rzeczy. Na przestrzeni lat obserwowano też śnięcie ryb w jeziorze, co jest uważane za dowód na trwające pod wodą zjawiska wulkaniczne skutkujące okresowym zatruwaniem wody.

Zmianynaziemi.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy