Innowacyjna technologia - energia z kropel deszczu

Wykorzystanie obiegu wody i wytwarzanie energii elektrycznej w deszczowe dni może być jednym ze sposobów na zwiększenie użycia energii odnawialnej.

Energia z kropel deszczu to przyszłość - ale jeszcze na nią poczekamy
Energia z kropel deszczu to przyszłość - ale jeszcze na nią poczekamy123RF/PICSEL

Do tej pory naukowcy nie byli w stanie uzyskać wystarczających ilości energii z kropel wody. W końcu może jednak dojść do przełomu. Nie oszukujmy się jednak, wizja, w której parasole generują energię elektryczną zdolną choćby do naładowania smartfona, jest jeszcze daleka. Ale powstał sposób na uzyskanie z deszczownic ilości energii na poziomie opłacalności tego procesu.

Naukowcy opracowali metodę, która mogłaby wygenerować wystarczającą moc z jednej kropli deszczu do rozświetlenia 100 żarówek LED. To duży skok wydajności.

- Nasze badania pokazują, że kropla 100 mikrolitrów wody uwolniona z wysokości 15 cm może generować napięcie o wartości ponad 140 V, a wytworzona w ten sposób moc może oświetlić 100 małych żarówek LED - powiedział Wang Zuankai z Uniwersytetu w Hongkongu.

Uczeni przyglądają się tej metodzie produkcji energii od lat, ale fizyka przekształcania energii kropel deszczu w elektryczność jest znacznie trudniejsza niż pozyskiwanie energii z przypływu lub płynącego strumienia. Jednym z ulepszeń zastosowanych w generatorze elektryczności opartej na kroplach (DEG), było zastosowanie folii politetrafluoroetylenowej (PTFE), która może akumulować ładunek powierzchniowy, gdy ciągle uderzają w nią krople wody.

Schemat działania innowacyjnej technologii
Schemat działania innowacyjnej technologiimateriały prasowe

Odkryto, że gdy krople wody uderzają w powierzchnię i rozprzestrzeniają się, działają jak most łączący dwie elektrody - elektrodę aluminiową i elektrodę tlenku indowo-cynowego. "Most kropelkowy" tworzy z kolei powierzchnię zamkniętej pętli, dzięki czemu caała zgromadzona energia może zostać uwolniona. Krople działają jak oporniki, a powierzchnia działa jak kondensator.

Taką metodę można zastosować wszędzie tam, gdzie woda uderza w twardą powierzchnię, czyli np. kadłubach łodzi, wnętrzach butelek z wodą czy warstwach parasola. Jest jednak jeszcze wiele do zrobienia, zanim deszcz zacznie ładować nasze smartfony. Prototyp powinien powstać w ciągu najbliższych pięciu lat.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas