Naukowcy sugerują, że jądro Ziemi... nie powinno istnieć
Naukowcy z Case Western Reserve University doszli do wniosku, że teoria powstania jądra Ziemi musi być błędna. Eksperci sugerują nowe podejście do ogólnie przyjmowanej hipotezy powstania stałego żelaznego jądra wewnątrz naszej planety.
Do tej pory zwykłe przyjmowano, że mniej więcej miliard lat temu bardzo gorące, płynne i składające się z żelaza jądro ziemskie zaczęło spontanicznie krystalizować się, tworząc stałą część jądra planety znajdującą się w jej centrum. Według oficjalnej teorii, to właśnie pozostała część płynnego jądra, pozostając w ruchu, wywołuje efekt dynama, dzięki któremu Ziemia posiada silne pole magnetyczne.
Jeden tylko jeden problem. Zdaniem specjalistów nie jest to możliwe, a przynajmniej nigdy nie zostało przekonująco udowodnione. Zgodnie z ustaleniami zawartymi w artykule opublikowanym w "Earth and Planetary Science Letters" przez zespół naukowców z Case Western Reserve University, dobrze wiadomo, że materiał musi być w temperaturze poniżej zera lub poniżej temperatury zamarzania, aby stał się ciałem stałym. Krystalizacja cieczy wymaga też dodatkowej energii, bariery nukleacyjnej czyli składnika, którego do tej pory nie zawierały modele matematyczne najgłębszego wnętra naszej planety. Aby pokonać tę barierę i rozpocząć krzepnięcie, ciecz musi być schłodzona znacznie poniżej temperatury krzepnięcia, co naukowcy nazywają "przechłodzeniem".
Zespół badawczy nazywa tę zagadkę "paradoksem zarodkowania jądra wewnętrznego". Naukowcy od ponad 80 lat wiedzą, że istnieje skrystalizowany rdzeń wewnętrzny, ale zespół z Case Western Reserve twierdzi, że ta powszechnie akceptowana idea pomija jeden krytyczny punkt, który sugeruje, że wewnętrzny rdzeń nie powinien istnieć.
Zwraca się uwagę, że w warunkach wielkiego ciśnienia, jakie panują głęboko pod ziemią, warunki nukleacji jądra są nieco inne, co znacznie zmniejsza ilość wymaganego przechłodzenia. Jednak bariera zarodkowania metalu, nawet przy nadzwyczajnych ciśnieniach w centrum Ziemi wciąż jest ogromna. Naukowcy zwracają uwagę, że brakuje rozwiązania tego wielkiego problemu, bo metale nie zaczynają się natychmiastowo krystalizować, chyba że istnieje jakiś czynnik, który znacznie zmniejsza wspomnianą barierę.
Więc w jaki sposób powstało stałe wewnętrzne jądro Ziemi? W tej chwili najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie tego paradoksu jest takie, że duże fragmenty stałego metalu powoli opadały ze skalistego płaszcza Ziemi do jej płynnego jądra, co obniżało barierę zarodkowania. Ale to wymagałoby powstanie ogromnego samorodka żelaza, być może nawet wielkości dużego miasta.
Musiał on być wystarczająco ciężki, aby przebić się przez płaszcz, a także wystarczająco duży, aby stać się rdzeniem bez całkowitego rozpuszczenia. Naukowcy nie wykluczają, że może istnieć jakaś cecha jąder planetarnych, której wcześniej nie wzięliśmy pod uwagę i to ona pozwala przezwyciężyć barierę zarodkowania.
Konkluzja badania ekspertów z Case Western Reserve jest taka, że społeczność naukowa będzie musiała zmierzyć się z tym problemem. Wiemy, że jądro wewnętrzne istnieje, ale nadal nie potrafimy wyjaśnić, jak powstało.