Pływające reaktory niebawem staną się faktem

​Kopenhaski start-up Seaborg Technologies pozyskał pokaźną dotację na rozpoczęcie budowy nowego rodzaju pływających reaktorów jądrowych. Mogą one całkowicie zmienić światową energetykę.

Nowe reaktory, nazywane kompaktowymi reaktorami na sole stopione (CMSR), są wielkości kontenera i mają być produkowane masowo w tysiącach egzemplarzy. Po zbudowaniu, zostaną one przeniesione na pływające barki, które mają działać na całym świecie. Podobnie jak w przypadku innych reaktorów na stopione sole, które działają od lat 50. ubiegłego wieku, nowe reaktory mają zminimalizować ryzyko wypadków. 

Pływające reaktory CMSR mają wykorzystywać paliwo jądrowe zmieszane z solami fluorkowymi. Mieszanina ta tworzy ciecz o temperaturze powyżej 500°C, dzięki czemu może ona przepływać do i z reaktora, który działa pod ciśnieniem porównywalnym z ciśnieniem atmosferycznym. Ciekła sól działa jako chłodziwo dla paliwa jądrowego, zastępując konwencjonalny system chłodzenia wodą, stosowany w starszych reaktorach. Jednak w przeciwieństwie do wody pod wysokim ciśnieniem, która w kontakcie ze zwykłym powietrzem eksploduje w parę, płynna sól reaguje jak gorąca lawa i zamienia się w litą skałę.

Taka forma przechowywania odpadów jest łatwiejsza i bezpieczniejsza od odpadów w postaci gazowej. Skały mogą być bezpiecznie usuwane przez odpowiednio wyposażone zespoły, a ponieważ są słabo rozpuszczalne w wodzie, istnieje małe zagrożenie ich zagubienia w oceanie. 

- Połączenie tych prostych rozwiązań sprawia, że bezpieczeństwo jądrowe przestaje się koncentrować na całościowym zapobieganiu awariom, ponieważ na każdym progu awarii istnieją cztery warstwy redundancji - twierdzi Troels Schönefeldt, prezes i współzałożyciel firmy Seaborg. 

Te cztery plany awaryjne są znacznie łatwiejsze do zastosowania, a ponadto radykalnie obniżają koszty wdrożenia energetyki jądrowej. 
Co zaskakujące, Schönefeldt chce, aby wypadki się zdarzały. 

- Miejmy nadzieję, że będzie wiele wypadków, ponieważ będziemy mieli wiele tych reaktorów. Nie zmniejszamy prawdopodobieństwa wystąpienia wypadków, a zmniejszamy  konsekwencje nawet najgorszych katastrof. Albo nawet działań wojennych, w których bombarduje się reaktor - dodał Troels Schönefeldt.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: reaktor jądrowy | energetyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy