Ze starożytnej gumy do żucia wydobyto DNA

Naukowcy z Uniwersytetu w Sztokholmie opracowali technikę analizy DNA z wysuszonej gumy do żucia w celu ustalenia, kto miał ją w ustach. Skorzystali z niej analizując... mającą prawie 10 000 lat gumę do żucia.

Fragmenty gumy do żucia ze Skandynawii
Fragmenty gumy do żucia ze Skandynawiimateriały prasowe

Dzięki nowo opracowanej metodzie, naukowcy odtworzyli obraz życia łowców-zbieraczy z neolitycznej Skandynawii. Starożytna guma do żucia pochodzi ze stanowiska rybackiego Huseby Klev znajdującego się na zachodnim wybrzeżu Szwecji. Większość kości z tamtego rejonu już uległa degradacji, co oznacza, że naukowcy nie mogli przeanalizować DNA pierwotnych mieszkańców tego rejonu.

Jednak udało się odkryć grudki wysuszonej gumy do żucia, zrobione ze smoły i kory brzozy. Zamiast używać jej do odświeżania oddechu, myśliwi żuli ten gumowy materiał, aby stworzyć klej do łączenia narzędzi i broni.

Fragmenty gumy do żucia liczące 9540-9880 lat zawierały ślinę, z której udało się wydobyć najstarsze DNA z tego regionu. Pomimo upływu 10 000 lat uczeni byli w stanie zidentyfikować trzy osoby, które miały fragment gumy w ustach - dwie były kobietami, a jedna mężczyzną.

Odkrycie to rzuca nowe światło na podziały płciowe w skandynawskiej kulturze epoki kamienia, sugerując, że produkcja narzędzi była działaniem podejmowanym zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety. Co więcej, w proces ten mogły być angażowane także dzieci.


INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas