Dziwne podwójne przesyłki w automatach Orlen Paczka. O co chodzi?
Osoby, które w ostatnich dniach odbierały przesyłki w automatach Orlen Paczka mogły się nieźle zdziwić. Bardzo łatwo o to, żeby po otwarciu drzwiczek zobaczyć dwie przesyłki zamiast jednej. Pomyłka? Okazuje się, że nie. Oczywiście zdarza się, że kurierzy zostawiają w skrytkach nie te paczki, co trzeba. Ale w tym wypadku chodziło o coś innego. O co? Zapytaliśmy o to w Orlenie. Z kolei prawnik odpowiedział nam na pytania, które mogą się rodzić w naszych głowach po otrzymaniu takiej przesyłki.
Kto z nas tego nie przeżył? Zamawiamy coś z internetu, idziemy do automatu odebrać przesyłkę, a tam dwie, czy nawet trzy przesyłki w jednej skrytce. Powodów może być wiele: błąd kuriera, tzw. multiskrytka, czy też wariujące oprogramowanie.
Dziwne przesyłki w automatach Orlen Paczka
Kilka przesyłek w jednej skrytce może nastręczyć nam sporo problemów. Użytkownikowi na myśl od razu przychodzi, że może ktoś się pomylił i teraz trzeba będzie szukać właściwego odbiorcy błędnie pozostawionej paczki.
Takie podwójne przesyłki stały się ostatnio plagą w wybranych automatach Orlen Paczka. Widzieliśmy je w ubiegłym tygodniu na terenie Warszawy, choć niewykluczone, że problem pojawia się też w innych miastach.
Oto odbieramy z automatu dowolną przesyłkę, a w skrytce leży jeszcze jedna, dodatkowa. O co chodzi?
Pewnie większość z nas w takiej sytuacji pomyśli: musiało dojść do pomyłki. Jednak gdy obejrzymy taką dodatkową przesyłkę z bliska, okazuje się, że nie ma na niej żadnej naklejki adresowej czy kodu kreskowego. Jest tylko mała nalepka z logo.
Dodatkowa paczka bez adresu w skrytce Orlen. O co chodzi?
I tu, jak to mówią, jest pies pogrzebany. Naklejka na dodatkowej przesyłce podpowiada, że chodzi o prywatną sieć oferującą usługi medyczne. Z kolei w środku przesyłki znajduje się ulotka z ofertą i... pasta do zębów.
Po otwarciu takiej przesyłki można zacząć zadawać sobie wiele pytań, np. dlaczego Orlen Paczka w żaden sposób nie informuje o tej reklamie klientów i czy pyta ich o zgodę na otrzymanie takich paczek. Zapytaliśmy o to w Orlenie. Niestety, mimo zadania czterech konkretnych pytań, dostaliśmy tylko trzy zdania odpowiedzi.
Materiały reklamowe umieszczone w skrytce to element zakończonej pilotażowej kampanii reklamowej jednego z partnerów biznesowych Orlen Paczki. Kampania polegała na losowej dystrybucji materiałów bezpośrednio do skrytki w automacie paczkowym. Upominki nie były rejestrowane, a ich odbiór był dobrowolny.
Według Orlen Paczka "materiały na opakowaniu miały umieszczone logo reklamodawcy, które wskazywało kto jest nadawcą". To dyskusyjne - na naklejce nie było choćby adresu zwrotnego.
Zawartość tych "testowych" przesyłek reklamowych może co najmniej dziwić. W skład każdej z nich wchodziły:
- koperta bąbelkowa (niezaadresowana, z logo firmy z branży medycznej);
- ulotka reklamowa;
- pasta do zębów*;
- wykałaczki dentystyczne.
*opis tych elementów przesyłki na opakowaniach był w języku innym niż polski.
Orlen Paczka rozsyła przesyłki reklamowe. Czy to dozwolone? Zapytaliśmy prawnika
W związku z tym, że w samym Orlenie niewiele się dowiedzieliśmy, o opinię postanowiliśmy poprosić prawnika.
- Samo umieszczenie w skrzynce paczki zawierającej materiały marketingowe innego przedsiębiorcy co do zasady nie będzie stanowiło naruszenia prawa - mówi Interii Marcin Barczyk, adwokat w Kancelarii Barczyk.
Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz prawo telekomunikacyjne chronią nas co prawda przed niezamówionymi informacjami i ofertami handlowymi otrzymywanymi elektronicznie (np. mailowo) i telefonicznie (np. przez cold-calling i SMS-y). Jednak opisaną sytuację porównałbym raczej do wrzucenia ulotki do skrzynki na listy (co w pewnych sytuacjach również nie będzie dopuszczalne).
Czy w takiej sytuacji można się obawiać o naruszenie przepisów RODO? - Takie zamieszczenie paczki w "skrzynce" Orlen nie powinno wiązać się z przetwarzaniem danych osób odbierających przedmiotowe paczki, jeżeli były umieszczone w skrzynkach losowo - ocenia ekspert.
Nie oznacza to jednak, że prawo nie reguluje takich przesyłek. - Takie działanie marketingowe należy oceniać z perspektywy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym oraz ustawy o działalności leczniczej (jeżeli reklamowane przedsiębiorstwo wykonuje działalność leczniczą) - mówi Marcin Barczyk.
Jak zwraca uwagę ekspert, zgodnie z przepisami informacje o zakresie i rodzajach udzielanych świadczeń zdrowotnych podawane przez podmioty wykonujące działalność leczniczą nie mogą mieć cech reklamy.
Rozważania odnośnie naruszenia prawa w opisanej sytuacji należy więc sprowadzać raczej do oceny czy przekazywana treść ma charakter reklamy. Jeżeli tak, to w następnej kolejności należy ocenić, czy taka akcja marketingowa zagraża lub narusza interes konsumenta (tu wydaje się, że odpowiedź powinna być przecząca) lub konkurenta (to należałoby ocenić indywidualnie z perspektywy danej branży), a także, czy można ją uznać za nieuczciwą praktykę rynkową.
- W przypadku stwierdzenia naruszenia prawa, możliwe jest zgłoszenie tego do odpowiednich organów (np. Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy właściwych organów zajmujących się nadzorem nad podmiotami leczniczymi) - mówi adwokat.
- W przedstawionym stanie faktycznym wydaje się jednak, że, z perspektywy praw konsumenta, zarówno zidentyfikowanie, jak i ustalenie roszczeń może być, jeżeli nie wątpliwe, to bardzo mocno utrudnione - podsumowuje.
Jakub Wojajczyk