Korea Północna się zbroi. Kim Dzong Un osobiście testuje broń

Północnokoreańska państwowa agencja informacyjna KCNA poinformowała, że Kim Dzong Un osobiście odwiedza fabryki zbrojeniowe i testuje produkowaną tam broń, co daje nam niezwykłą okazję, żeby zobaczyć obiekty zbrojeniowe kraju.

Nawet Kim Dzong Un chwyta za broń. Korea Północna się zbroi
Nawet Kim Dzong Un chwyta za broń. Korea Północna się zbroiAFP PHOTO/KCNA VIA KNSEast News

Odwiedza fabryki zbrojeniowe, kontroluje zakłady artyleryjskie, a nawet strzela z produkowanej tam broni - Kim Dzong Un nie ustaje w wysiłkach przekonywania Zachodu o swojej potędze militarnej. Północnokoreańska państwowa agencja informacyjna KCNA opublikowała nawet serię zdjęć dokumentujących te wizyty, dzięki czemu mamy rzadką okazję zobaczyć, jak wyglądają sekretne obiekty zbrojeniowe tego kraju.

Nawet Kim Dzong Un chwyta za broń

Jak przekonuje agencja, zdjęcia pokazują Kim Dzong Una zwiedzającego zakład produkcyjny "kompleksu artyleryjskiego dużego kalibru" i udzielającego "na miejscu wskazówek" pracownikom w zakładzie "strategicznych pocisków manewrujących i bezzałogowych samolotów szturmowych". Co więcej, przywódca Korei Północnej wydać miał na miejscu ważne wskazówki dotyczące budowania zdolności do seryjnej produkcji nowej amunicji.

Publikacja tego materiału akurat w okresie wzmożonych napięć na Półwyspie Koreańskim nie jest oczywiście przypadkiem i ma pełnić rolę odstraszającą - podobnie zresztą jak zorganizowana w lipcu duża parada wojskowa z udziałem dwóch międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM), Hwasong-17 i Hwasong-18 oraz dronów morskich-torped, zdolnych do ataku jądrowego na okręty wroga i miasta portowe.

Korea Północna prowokuje sąsiadów

Wcześniej w tym miesiącu Pjongjang przeprowadził zresztą test pocisku Hwasong-18, który jak podały japońskie media, pokonał dystans 1001 kilometrów i osiągnął wysokość ok. 6 tysięcy kilometrów. Rakieta miała lecieć przez 74 minuty, zanim spadła 250 kilometrów na zachód od japońskiej wyspy Okushiri, co oznacza najdłuższy z dotychczasowych lotów tego pocisku.

A żeby jeszcze zaognić napięte stosunki z Koreą Południową i Japonią, dosłownie tydzień później Korea Północna wystrzeliła dwie rakiety balistyczne krótkiego zasięgu, które leciały na wysokości 50 km, przeleciały 550 km, po czym spadły do morza między Półwyspem Koreańskim a Krajem Kwitnącej Wiśni.

Południowokoreańska armia z miejsca potępiła ten "akt znaczącej prowokacji", który szkodzi pokojowi nie tylko na Półwyspie Koreańskim, ale też na całej arenie międzynarodowej i stanowi "oczywiste" naruszenie rezolucji ONZ.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas