Samochód Apple z mocnym poślizgiem, ale za to tańszy. Ogłosili datę!

Apple nie rezygnuje z planów budowy własnego elektrycznego samochodu, ale wyraźnie spuszcza z tonu. Słynny "Apple Car" ma kosztować poniżej 100 tysięcy dolarów i zadebiutować dopiero w 2026 roku. Stworzenie "konkurenta Tesli" okazało się trudniejsze, niż przypuszczali właściciele giganta z Cupertino w Kalifornii.

 "Apple Car" to niewątpliwie jeden z najbardziej wyczekiwanych samochodów na świecie. Kilka lat temu światowy gigant na rynku telefonów i komputerów osobistych "Apple" zapowiedział rozpoczęcie produkcji własnego samochodu elektrycznego. Plany były niezwykle ambitne, gdyż miał to być samochód w pełni autonomiczny, czyli potrafiący samodzielnie jeździć bez pomocy kierowcy. To nie miał być kolejny "konkurent Tesli" na rynku, ale prawdziwa rewolucja niczym pojawienie się pierwszego Iphona w 2007 roku.

Życie jednak pokazało, że to ambitne zadanie będzie bardzo trudne. Najnowsze, nieoficjalne informacje dotyczące przyszłości "Apple Car" przekazał serwis ekonomiczny Bloomberg. Debiut cudownego elektrycznego auta z logo giganta z Cupertino ma mieć mocne opóźnienie. Jego premiera ma nastąpić dopiero w 2026 roku, choć początkowo planowano ją w 2019 roku. 

Reklama

Apple Car jednak z kierownicą

Dziennikarz Mark Gurman z Bloomberga dotarł do informacji, że samochód Apple ma przypominać zwykłego "elektryka", jaki oferują światowi producenci samochodów. Przede wszystkim ma być znacznie tańszy, niż planowano. Jego cena ma wynosić najwyżej ok. 100 tysięcy dolarów (pierwsze przecieki dotyczące tego auta mówiły o cenie ok. 120 tysięcy dolarów). Apple już nie planuje stworzenie pojazdu w pełni autonomicznego, a opcja jazdy bez udziału kierowcy będzie dostępna na podobnej zasadzie, jak wygląda to np. w samochodach Tesli. "Apple Car" ma mieć kierownicę, a także klasyczne pedały pozwalające na przyspieszanie i hamowanie auta.

Według informacji Bloomberga samochód Apple będzie autem typowo miejskim. Podczas jazdy na autostradzie zaoferuje kierowcy możliwość jazdy autonomicznej pod kontrolą pokładowego komputera wyposażonego w moduł sztucznej inteligencji. Inżynierowie z Apple pracujący nad projektem "Tytan" wyraźnie uznali, że klienci nie są jeszcze gotowi na zakup samochodów w pełni autonomicznych. 

Mocnym atutem "Apple Car" ma być multimedialność i wyjątkowa oferta "pokładowej rozrywki" dla pasażerów, choć szczegóły nie są znane. Podobnie ostateczny wygląd pojazdu jest nadal trzymany w tajemnicy. W sieci pojawiło się kilka rzekomych projektów nadwozia samochodu Apple, ale na oficjalną premierę przyjdzie nam jeszcze trochę zaczekać.

Internauci już teraz zastanawiają się, co może wyróżniać "Apple Car" od innych elektryków, które już jeżdżą po naszych drogach. W sieci pojawił się nawet film będący komputerową animacją przyszłego "ładowania akumulatora" pojazdu technologicznego giganta z Cupertino.

Według nieoficjalnych informacji Apple dla swojego samochodu zleciło opracowanie opracowanie nowego układu elektronicznego, który ma kontrolować sterowanie pojazdem. Ma on mieć moc czterokrotnie większą niż obecnie dostępne procesory używane przez Apple.

Nad motoryzacyjnym projektem "Tytan" czyli budową od podstaw auta ze słynnym "jabłuszkiem" na masce mają pracować najlepsi fachowcy dostępni na rynku. Wśród nich jest podobno kilku inżynierów, którzy wcześniej stworzyli legendarną Teslę. Mimo tego na debiut "Apple Car" przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Apple | samochody elektryczne | samochody autonomiczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy