Samsung prezentuje elastyczny i rozciągliwy panel OLED

Wygląda na to, że podobnie jak to było w przypadku składanych smartfonów, przy elastycznych wyświetlaczach do urządzeń wearable Royole ponownie będzie musiało się mierzyć z bardzo potężnym rywalem.

Royole zasłynęło na rynku jako pierwszy producent składanego smartfona z elastycznym wyświetlaczem, wyprzedzając tym samym takich gigantów jak Samsung czy Huawei, a pod koniec maja ponownie zaskoczyło wszystkich. Firma zaprezentowała bowiem pierwszy rozciągany wyświetlacz micro-LED, który można skręcać, zwijać, rozciągać i deformować na wiele różnych sposobów, a do tego produkować masowo w obecnie istniejących technologiach, co ma ogromne znaczenie dla tempa implementacji. Już niebawem urządzenia wearable będą mogły przyjąć bardziej złożone kształty niż dostępne obecnie smartfony czy smartwatche, a co więcej microLED transmituje więcej światła niż OLED, dlatego producent myśli również o okularach wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości czy szybach samochodowych.

Reklama

Na odpowiedź koreańskiego giganta nie trzeba było jednak długo czekać i właśnie doczekaliśmy się prezentacji podobnej technologii, tyle że z wykorzystaniem paneli OLED. Co warto podkreślić, można śmiało zakładać, że to Samsung jako pierwszy w ogóle o niej pomyślał, bo pracuje nad swoim rozwiązaniem już od ponad dekady, ale jeśli chodzi o prezentację, to znowu dał się wyprzedzić. Niemniej jego wyświetlacze, które można „rozciągać we wszystkich kierunkach jak gumki recepturki”, zapowiadają się naprawdę ciekawie, a do tego przedstawiciele przedsiębiorstwa uważają, że te w niedalekiej przyszłości staną się czymś „dużym”. Najpierw trzeba jednak pokonać kilka poważnych przeszkód, a konkretniej znaleźć odpowiednie materiały, żeby efekty nie były takiej jak przy słynnym Foldgate, czyli aferze z pierwszą iteracją paneli Galaxy Fold. 

Samsung twierdzi jednak, że dokonał tu znaczącego postępu i prototypy umożliwiają rozciąganie o nawet 30% bez ryzyka uszkodzenia, a żeby zaprezentować możliwości rozwiązania stworzył specjalny monitor serca z czujnikiem fotopletyzmogramowym, który można przyczepić do skóry, by wykonywać stałe pomiary. Naukowcy nie sięgnęli wprawdzie po wyświetlacz wysokiej rozdzielczości jak te, do których jesteśmy ostatnio przyzwyczajeni, ale byli w stanie go rozciągnąć ponad 1000 razy bez jakichkolwiek problemów z działaniem, a czujnik był w stanie odbierać sygnał 2,4 razy silniejszy niż przy zastosowaniu klasycznego krzemowego sensora. Kluczem jest tu wyjątkowa budowa, bo Samsung postawił piksele pogrupowane w tzw. wyspy wykonane ze specjalnego materiału o nazwie elastomer i ułożone w siatkę, połączone ze sobą przewodami. I choć nie należy się spodziewać, że technologia znajdzie zastosowanie w tabletach czy smartfonach, to wydaje się idealnie nadawać do inteligentnych ubrań i urządzeń wearable.

Źródło: GeekWeek.pl/Samsung

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy