Test LG Q6 - bezramkowy ekran w klasie średniej
LG Q6 to prostsza i nieco tańsza wersja tegorocznego flagowca koreańskiego producenta, czyli modelu G6. Jak się sprawdza w praktyce? Czy warto wydać na niego 1500 zł? Tego dowiecie się z naszego testu.
LG G6, którego miałem okazję testować kilka miesięcy temu, jest jednym z najlepszych tegorocznych flagowców. Kwestią czasu było, aby firma LG wypuściła na rynek wersję "mini" tego smartfona, skierowaną do użytkowników z nico mniej zasobnym portfelem. Koreańczycy postanowili wypuścić na rynek smartfona bliźniaczo podobnego do G6, obdarzonego kilkoma kluczowymi cechami starszego brata. Czy model oznaczony jako Q6 należy uznać za sukces? Przyjrzyjmy się mu bliżej.
Budowa i wykonanie
LG Q6 to kolejny w ofercie smartfon koreańskiego producenta pozbawiony ramek ekranu. Wyświetlacz Full Vision o proporcjach 18:9 zajmuje praktycznie cały przedni panel urządzenia, co bardzo dobrze wygląda (podobnie jak w przypadku modelu G6). Takie rozwiązanie nadaje obudowie lekkości i smukłości. Jego wymiary wynoszą 142,5 na 69,3 na 7,9 mm. Smartfon prezentuje się elegancko, a jednocześnie ma w sobie coś z młodzieńczej fantazji - przypadnie do gustu zarówno młodszym, jak i starszym użytkownikom.
Chociaż LG Q6 ma 5,5-calowy ekran, to jest on zamknięty w obudowie charakterystycznej dla telefonów ze znacznie mniejszymi wyświetlaczami. To wynik zminimalizowania ramek i właściwego rozplanowania poszczególnych elementów. Bardzo dobre wrażenie robi ekran o zaokrąglonych rogach, który staje się powoli cechą charakterystyczną smartfonów LG.
Jakość wykonania Q6 stoi na wysokim poziomie. Tylny panel jest plastikowy i dosyć łatwo zbierają się na nim odciski palców. Stosunkowo łatwo można go porysować - podczas kilkunastodniowego użytkowania smartfona, na tylnej ściance pojawiło się kilka nadprogramowych rys i to pomimo faktu, że z Q6 starałem się obchodzić ostrożnie.
Wszystkie elementy obudowy bardzo dobrze ze sobą spasowano, nic nie ugina się pod punktowym naciskiem, ani tym bardziej nie skrzypi. Bardzo dobrze na solidność bryły wpływa metalowa ramka, która usztywnia konstrukcję i czyni ją zwartą. Rozlokowanie przycisków obudowy jest standardowe, nie doświadczymy tu żadnych niespodzianek.
Sporą niespodzianką, i to nieprzyjemną, jest natomiast brak czytnika linii papilarnych. To element, do obecności którego większość użytkowników w smartfonie zdążyła się przyzwyczaić. Trzymając Q6 w dłoni instynktownie szukamy skanera pod palcami i ewidentnie brakuje go na tylnej ściance obudowy. Odblokować smartfona możemy w tradycyjny sposób - podając zapamiętany kod lub kształt. Możliwe jest także zastosowane dwukrotnego stuknięcia w ekran w celu wybudzenia go.
Smartfona można odblokować także przy pomocy rozpoznawania twarzy, ale opcja ta działa przeciętnie. Widać, że w tej kwestii LG ma jeszcze trochę pracy do wykonania, by w przyszłych generacjach smartfonów, element ten był lepiej dopasowany.
Ekran i aparat
Smartfon LG został wyposażony w ekran Full Vision o przekątnej 5,5 cali i pracujący w rozdzielczości 2160 na 1080 pikseli. Zgodnie z informacjami producenta, ekran zajmuje ok. 78 proc. przodu smartfona. Jest to matryca podobna do tej, którą zainstalowano w modelu G6 - ze wszystkimi plusami i minusami.
Q6 jest kolejnym smartfonem LG, w którym zastosowano format obrazu 18:9. Co to daje? W trybie fotografowania wyświetlany jest pasek z podglądem wykonanych zdjęć, a podczas oglądania filmów w formacie kinowym czarne paski zajmują mniej miejsca. Z drugiej strony, filmy na YouTube nadal są wyświetlane w formacie 16:9, a zdjęcia są wykonywane w maksymalnej rozdzielczości 4:3, więc do zmian trzeba się przyzwyczaić.
Trzeba to jasno powiedzieć: ekran zamontowany w LG Q6 nie jest tak dobry, jak w modelu G6. Generowany obraz jest szczegółowy, odwzorowanie kolorów wierne, kontrast dobry, a maksymalna jasność wystarczająca w większości sytuacji. Wyświetlacz cierpi na tę samą przypadłość, co ten z G6 - w silnym świetle słonecznym, nawet przy włączonym automatycznym dostosowaniu jasności, panel jest dość blady. Podczas codziennego użytkowania rzadko będzie to Wam jednak przeszkadzać.
Warto wspomnieć także o tym, że Q6 ma tryb czytania, który zmniejsza ilość niebieskiego światła obecnego na ekranie. Tryb ten można jedynie włączyć manualnie. Przydaje się w sytuacjach, w których musimy przeczytać artykuł, maila lub jakąkolwiek dłuższą formę wypowiedzi na smartfonie - nasze oczy to docenią.
Wszyscy, którzy spodziewają się, że w LG Q6 znajdziemy aparat żywcem wyjęty z modelu G6, mogą przeżyć szok. Kamera obecna w Q6 nie jest tak dobra jak w G6. Zamiast podwójnego aparatu głównego otrzymujemy standardowy sensor o rozdzielczości 13 Mpix z obiektywem o świetle f/2.2. Nowy smartfon Koreańczyków pozwala robić naprawdę niezłe zdjęcia, przynajmniej jak na półkę średnią.
Możemy fotografować z różnymi proporcjami obrazu - 4:3 (natywny), 1:1 (zdjęcie kwadratowe), 16:9, 18:9. Ta ostatnia opcja daje szersze pole widzenia niż tryb podstawowy, choć to tylko złudzenie. Zdjęcia kwadratowe to przydatna funkcja dla Instagramerów, którzy nie chcą bawić się w przycinanie kadru i w serwisie chcą umieścić dokładnie tej fragment rzeczywistości, który uchwycili aparatem. Tryb zdjęć kwadratowych połączony z trybem seryjnym (do 30 zdjęć w serii) nadaje się do tworzenia GIF-ów. Sprawia to naprawdę dużą frajdę.
Samo oprogramowanie fotograficzne Q6 ma wszystko to, co potrzebne na co dzień. Nie przytłacza nas nadmiarem informacji. Znajdziemy tu tylko trzy tryby fotografowania - Auto, Panorama i Jedzenie. Ten ostatni sprawdzi się świetnie nie tylko do robienia fotek z #foodporn, ale w scenach, w których chcemy zmodyfikować balans bieli. Duży minus za "ukryty" tryb HDR - nadal trzeba go włączyć wchodząc do menu fotograficznego, nie zrobimy tego jednym kliknięciem.
Zdjęcia wykonywane LG Q6 wypadają naprawdę nieźle, zwłaszcza w sprzyjających warunkach oświetleniowych. Aparat główny ma szybki autofokus i robi szczegółowe zdjęcia o naturalnych kolorach. Nieco gorzej jest ze zdjęciami nocnymi, w których przepaść dzieląca możliwości fotograficzne Q6 i G6 jest zauważalna.
Wydajność i bateria
LG Q6 pracuje pod kontrolą Androida 7.1.1 z nakładką UX 6.0. Całość wygląda estetycznie i działa bardzo szybko. W trakcie codziennego użytkowania nie doświadczyłem tu żadnych przycięć czy irytujących spadków wydajności. Smartfon działa płynnie i błyskawicznie reaguje na polecenia użytkownika. Swoją zasługę ma w tym przyzwoita specyfikacja techniczna, na którą składa się m.in. Snapdragon 435 (nie należy do demonów prędkości, ale tu się sprawdza), 3 GB pamięci RAM i 32 GB wbudowanej przestrzeni dyskowej (do naszej dyspozycji ok. 22 GB) z możliwością rozbudowy za pomocą karty microSD o 256 GB.
Wydajność w benchmarkach: Antutu - 46 676 punktów, 3D Mark Sling Shot - 595 punktów.
Smartfon ma wbudowany akumulator o pojemności 3000 mAh, który powinien pozwolić na 6,5 godzin grania lub 7,5 godzin z użyciem aplikacji. Dobra informacja jest taka, że Q6 nie jest urządzeniem prądożernym i w praktyce będziecie musieli go ładować co 2, może nawet 2,5 dnia. Smartfon pozostawiony na półce z wyłączonym modułem WiFi powinien wytrzymać nawet 6 dni. Zła informacja jest taka, że zastosowany w Q6 akumulator jest niewymienny, co może zniechęcić część użytkowników do zakupu.
Pełne naładowanie akumulatora zajmuje ok. 2,5 godzin. Smartfon nie dysponuje funkcją QuickCharge.
Podsumowanie
- kompaktowy, wygodnie leży w dłoni
- bardzo dobry ekran
- szybkie i stabilne działanie
- zadowalający czas pracy na baterii
- niezły aparat główny
- brak czytnika linii papilarnych
- zbyt plastikowa obudowa
- brak funkcji szybkiego ładowania
- za wysoka cena