Potężny rozbłysk słoneczny. Blackout na całym kontynencie
Słońce dało o sobie ponownie znać. Z niedzieli na poniedziałek gwiazda wygenerowała potężny rozbłysk słoneczny klasy X, czyli najsilniejszej, do których jest zdolna. Był on tak mocny, że na terenie Australii wywołał blackout i wystąpiły zakłócenia w łączności radiowej. Źródłem rozbłysku była plama słoneczna sklasyfikowana pod nazwą AR4299.

Słońce jest już poza maksimum 11-letniego cyklu, któremu towarzyszy wzmożona aktywność. Gwiazda obecnie przechodzi w stan spokojniejszej fazy, ale nie oznacza to, że jeszcze nie daje o sobie znać. Świadczy o tym potężny rozbłysk słoneczny, który wywołał blackout radiowy w Australii.
Potężny rozbłysk słoneczny klasy X i blackout radiowy w Australii
Źródłem zjawiska była plama słoneczna sklasyfikowana pod nazwą AR4299. W nocy z niedzieli na poniedziałek gwiazda wyrzuciła z niej potężny rozbłysk słoneczny klasy X1.9. Ziemia w oświetlonych w tym czasie regionach doświadczyła skutków w postaci blackoutu radiowego.
Najbardziej "oberwało się" Australii, która znalazła się w centrum skutków tego rozbłysku słonecznego, co doskonale obrazuje poniższa mapa NOAA. Częściowo blackout radiowy wystąpił również w południowo-wschodniej części Azji.

Zdjęcia koronograficzne z obserwatorium SOHO ujawniły gwałtowny, koronalny wyrzut masy (CME), czyli uwolnienie plazmy i pola magnetycznego ze Słońca. Jego źródłem była północno-wschodnia krawędź gwiazdy.
Wspomniany blackout był silny i jego skalę określono na R3. Doprowadziło to do problemów z łącznością radiową nie tylko na terenie Australii.
Słońce wyrzuciło ostatnio dużo rozbłysków klasy X
Rozbłyski słoneczne klasy X są najsilniejszymi, do których jest zdolne Słońce. W ostatnim czasie zarejestrowano ich całkiem sporo, choć nasza gwiazda pomału przechodzi w stan coraz mniejszej aktywności. Tylko w listopadzie było ich kilka.
W zeszłym miesiącu zarejestrowano najsilniejszy rozbłysk słoneczny od ponad roku. Był on tak potężny, że doprowadził do blackoutu radiowego na dużych częściach Afryki i Europy. W konsekwencji mieliśmy do czynienia z silnymi burzami magnetycznymi, które przełożyły się na zorze polarne i tym razem można je było oglądać również w Polsce.
Z prognoz udostępnionych przez NOAA wynika, że jeszcze do 3 grudnia można spodziewać się kolejnych rozbłysków w skali M, a nawet także tych najsilniejszych X. Tym razem źródłem jest inna plama słoneczna sklasyfikowana pod nazwą AR4294. Zakłada się także słabsze burze magnetyczne na poziomie G1.









