Test Xiaomi Mi A1
Xiaomi Mi A1 z założenia ma być niedrogim smartfonem, o atrakcyjnej specyfikacji i gwarancją długiego wsparcia ze strony Google. Brzmi zachęcająco, jednak czy rzeczywiście jest to sprzęt wart zakupu?
A1 to telefon zaprojektowany w duchu Xiaomi. Sprzęt nie wyróżnia się niczym specjalnym spośród większości urządzeń chińskiego producenta, szczególnie, że do testów otrzymaliśmy wersję biało-złotą, która występuje w niemal każdym modelu. Z przodu smartfon wygląda zupełnie przeciętnie - możemy pomylić go z wieloma innymi, szczególnie z rodziny Mi. Ramki w okół ekranu są spore,
Nie sposób jednak nie pochwalić Xiaomi Mi A1 za ładnie wyglądający tylny panel, którego cechą charakterystyczną są paski antenowe biegnące wzdłuż górnej i dolnej krawędzi.
Jest też mocno wyeksponowany podwójny aparat i czytnik linii papilarnych, który znajduje się zaraz pod nim.
Jego lokalizacja może być jednak kłopotliwa dla osób z mniejszymi dłońmi.
Jakość wykonania i spasowania obudowy stoi na najwyższym poziomie. Cała konstrukcja jest spasowana perfekcyjnie - nie ma mowy o uginaniu się konstrukcji, skrzypieniu czy innych niedogodnościach.
Ekran i multimedia
Wyświetlacz ma przekątną 5,5 cala i rozdzielczość Full HD. Matryca jest wykonana w technologii IPS. Kolory jakie wyświetla z pewnością nie są tak żywe i nasycone jak w przypadku matryc AMOLED-owych, ale porównując do bezpośredniej konkurencji, panel nie wygląda źle. Na plus należy odnotować z pewnością bardzo szeroką skalę regulacji jasności. Pojedynczy głośnik zewnętrzny został umieszczony na dolnej krawędzi. Emituje on donośny dźwięk o całkiem dobrej jakości. Xiaomi należy do producentów, którzy pozostawili złącze 3,5 mm na wyposażeniu swoich smartfonów i Mi A1 nie jest tu wyjątkiem. Słuchawkowa jakość audio nie jest jednak zbyt dobra i zdecydowanie przydałby się przynajmniej rozbudowany equalizer.
Aparat i bateria
Chcąc podążać za trendami, Xiaomi musiało wyposażyć model A1 w podwójny aparat na pleckach. Co w tym wypadku daje obecność dwóch obiektywów? Przede wszystkim dwukrotny zoom optyczny, który działa dokładnie tak samo jak w modelu Mi6. Oprócz tego, aparat Xiaomi robi zdjęcia o rozdzielczości 12 megapikseli. Fotografie mają zadowalającą jakość, jednak nie jest to poziom Mi6, ani nawet Mi Mix 2.
Przede wszystkim, ciężko jest zrobić szybko zdjęcie, które nie będzie mało ostre i poruszone. Aby fotografia była odpowiednio szczegółowa, trzeba poświęcić co najmniej kilka sekund, aby ustabilizować urządzenie i ustawić punkt ostrości. W wielu sytuacjach, kiedy potrzebujemy dostępu do aparatu w telefonie, to o kilka sekund za dużo.
Zdjęcia wykonane Xiaomi Mi A1
W dobrych warunkach oświetleniowych, przy poświęceniu tej czynności odpowiedniej ilości czasu, jesteśmy w stanie wykonać ładne, szczegółowe zdjęcie. Pomóc w tym może intuicyjna i szybko działająca aplikacja. W warunkach nocnych jest nieco gorzej, jednak wciąż akceptowalnie, jeśli popatrzymy przez pryzmat ceny. Wbudowany akumulator ma pojemność 3080 mAh. To w zupełności wystarczająca wartość jak na potrzeby tego telefonu, która gwarantuje około 1,5 dnia umiarkowanego użytkowania i dwa dni bardzo oszczędnej eksploatacji. Za pomocą dołączonej do zestawu ładowarki naładujemy ogniwo do pełna w około dwie i pół godziny, a więc proces napełniania baterii trwa stosunkowo długo.
Wydajność i system
Za wydajność jest odpowiedzialny układ Qualcomm Snapdragon 625, który współpracuje z grafiką Adreno 506 i 4 GB pamięci RAM. To zestaw ze średniej półki, który dostarcza wystarczającą ilość mocy obliczeniowej, aby obsłużyć większość aplikacji i gier ze Sklepu Play.Wyniki benchmarków:
AnTuTu- 63 836 punktów,
GeekBench- CPU benchmark - multi-core (4264), single-core (864),
3DMark - SlingShot Extreme - 465A1 to smartfon z linii Android One co oznacza, że pracuje pod kontrolą czystego systemu Android, w tym wypadku w wersji 7.1, jednak z obietnicą aktualizacji do nowszych edycji. Oprogramowanie nie posiada żadnych modyfikacji ze strony Xiaomi, a więc posiada dobrze wszystkim znany, prosty interfejs systemu Google. Takie rozwiązanie ma swoje wady (między innymi brak wielu podstawowych aplikacji), jednak bez dwóch zdań pozytywnie wpływa na szybkość działania, która jest w tym wypadku bardzo dobra. Jest to również gwarancja, że aktualizacje oprogramowania będą pojawiały się szybciej i częściej.
Cena: 1299 złotych
Antoni Zaborski