Chiny uruchomiły nowe połączenie z Europą. Trasa ominie Rosję
Chiny w ramach projektu Pasa i Szlaku, czyli inicjatywy zmierzającej do reaktywacji Jedwabnego Szlaku, utworzyły nowe połączenie z Europą, które ominie Rosję. Trasa wiedzie od położonego w sercu Państwa Środka Xi'an aż do leżącego tuż za Bawarią Mannheim. Długość multimodalnego połączenia wynosi łącznie przeszło 11 tysięcy kilometrów.
Chiny po wielu latach w końcu otwarły długo wyczekiwane połączenie z Europą w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku. Projekt wciąż jest jednym z głównych celów polityki zagranicznej prowadzonej przez obecnego przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej - Xi Jinpinga.
Państwo Środka chce cały czas zwiększać liczbę inwestycji poprzez współprace na historycznym Jedwabnym Szlaku. Tym sposobem zyskuje ono wiele możliwości rozwoju oraz zwiększa swoją rolę na arenie międzynarodowej.
Nowo otwarta multimodalna trasa wiedzie od leżącego w sercu Chin Xi'an przez Kazachstan, Morze Kaspijskie, Azerbejdżan, Gruzję, Morze Czarne, Rumunię, Węgry, Słowację, Czechy aż do położonego tuż za Bawarią niemieckiego Mannheim. Łączna długość połączenia wynosi mniej więcej 11,3 tysiąca kilometrów.
- Ten szlak obejmuje kraje i regiony, które w przeszłości rzadko były obsługiwane przez pociągi towarowe Chiny-Europa. Otwiera to chińskim i międzynarodowym przedsiębiorstwom możliwość ekspansji na nowe rynki - ocenił Yuan Xiaojun, dyrektor generalny spółki Xi'an Free Trade Port Construction and Operation.
Pierwszy transport odbył się już 13 kwietnia. Trzeba przyznać, że zbiegł się on z trwająca w Ukrainie wojną, co może być przez niektórych odbierane jako ciche sprzeciwienie się agresji Rosjan, aczkolwiek w tym przypadku inwestycja planowana była zdecydowanie wcześniej.
Pomimo tego i tak otwarcie takiego szlaku może wpłynąć na relacje między dwoma największymi państwami Eurazji. Chiny tym sposobem zwiększają swoją pozycję na arenie międzynarodowej, zmniejszając tym samym rangę Rosji.
Do tej pory najważniejsze połączenie z Europą biegnie przez Kazachstan, Rosję, Białoruś aż do Polski. Wówczas w przypadku blokady któregoś z państw cały transport mógł zostać zatrzymany. Wraz z otwarciem kolejnych tras takie działania stają się nieopłacalne.