Jak to z tą marihuaną jest?

Dzisiejsza marihuana jest mocniejsza niż to, co paliło się 30-40 lat temu. Co z tego wynika?

Przeciwnicy legalizacji marihuany często wspominają o jej zdolności do wywoływania stanów psychotycznych. Argument ten zupełnie nie trafia do zwolenników narkotyku, twierdzących, że ich adwersarze wyolbrzymiają niewielki w rzeczywistości problem.

Próby udzielenia ostatecznej odpowiedzi podjęło się dwoje brytyjskich badaczy, których zdaniem... obie strony sporu mają trochę racji.

Odmienne działanie narkotyku

Amanda Feilding z Fundacji Beckleya oraz Paul Morrison z Londyńskiego Instytutu Psychiatrii analizowali skład marihuany dostępnej z nielegalnych źródeł. Jak uważają sami jej użytkownicy, w dzisiejszych czasach jest ona znacznie silniejsza niż np. w latach 60. XX wieku, lecz jednocześnie sprzyja ona nieprzyjemnym doznaniom przypominającym ataki psychozy.

Brytyjscy badacze chcieli sprawdzić, jaka zmiana w składzie konopi indyjskiej zadecydowała o odmiennym działaniu wytwarzanego z niej narkotyku.

Dostępna dziś marihuana (mowa tu o narkotyku sprzedawanym nielegalnie), jest efektem wielu lat krzyżowania, chowu wsobnego i selekcji konopi. Celem i efektem modyfikacji roślin było zwiększenie zawartości tetrahydrokanabinolu (THC) - głównego składnika psychoaktywnego tej rośliny.

Jak jednak wykazali badacze z Wielkiej Brytanii, proces ten doprowadził także do innej istotnej zmiany, jaką jest znaczne zmniejszenie stężenia innej substancji, zwanej kanabidiolem (CBD), podejrzewanej o posiadanie działania antagonistycznego wobec propsychotycznej aktywności THC.

Reklama

To "zasługa" hodowców

Aby upewnić się, czy CBD rzeczywiście chroni przed napadami psychozy, przeprowadzono eksperyment, w którym ochotnikom podawano dożylnie mieszankę THC i CBD lub sam THC. Po trzydziestu minutach od iniekcji uczestników doświadczenia poddano obserwacji ze strony psychiatry, który - podobnie jak sami ochotnicy - nie wiedział, jaki środek podano określonym osobom.

Jak wynika z analizy informacji przekazanych przez lekarza, pacjenci otrzymujący CBD i THC przejawiali zdecydowanie słabsze objawy psychotyczne w stosunku do tych, którzy przyjmowali sam THC.

Wszystko wskazuje więc na to, że hodowcy współczesnych odmian konopi indyjskiej rzeczywiście dopięli swego i doprowadzili do wzmocnienia działania wytwarzanej z nich marihuany, lecz stało się to kosztem zmniejszenia zawartości związku pozwalającego na zahamowanie niepożądanych efektów jej podania.

Wojciech Grzeszkowiak

Kopalnia Wiedzy
Dowiedz się więcej na temat: marihuana | THC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy