Lokalna rozgrywka na PC vs granie w chmurze – co wybrać
Artykuł sponsorowany
Branża elektronicznej rozrywki, korzystając z dobrodziejstw rozwijających się nowych technologii, przeszła długą drogę – dzięki może teraz oferować użytkownikom rzeczy, o których, jeszcze trzydzieści lat temu, mogli jedynie przeczytać w literaturze science-fiction. Aktualnie gracze do wyboru mają potężny wachlarz platform oraz akcesoriów, które urozmaicają ich ulubioną rozrywkę. Jednak nie zawsze tak było, w szczególności biorąc pod uwagę rynek PC.
Zmieniały się rodzaje nośników, rozmiary wyświetlaczy, funkcje kontrolerów, ale to, co przez te wszystkie lata pozostało stałe, to... blady strach, który, pomimo upływu czasu, wciąż pada na wielu graczy PC za każdym razem, kiedy twórcy długo oczekiwanej gry ogłaszają wymagania sprzętowe. Nie wystarczy, tak jak w przypadku konsol - odwiedzić sklep (stacjonarny lub cyfrowy), bez dłuższego zastanowienia wybrać dowolny tytuł i po prostu cieszyć się grą, bo ta została wcześniej zoptymalizowana pod posiadane urządzenie i nie dość, że na pewno się uruchomi, to jak najlepiej wykorzysta architekturę sprzętową do tego, by działać w możliwie najwyższych ustawieniach. W przypadku PC jedyną gwarancją dostępu do nowych gier od zawsze było regularne modernizowanie "stacji roboczej", by mogła sprostać coraz bardziej wyśrubowanym specyfikacjom autorów.
Oczywiście do tej pory ma to swoje uzasadnienie. Średni cykl życia konsoli wynosi 6-7 lat, podczas których użytkownicy są "skazani" na wybrany początkowo hardware. W czasach gdy producenci konsol wykorzystywali autorskie rozwiązania (np. procesor Cell w PlayStation 3) ten okres dawał developerom szanse na dogłębne poznanie struktury platformy, co skutkowało (zwykle pod koniec generacji) wydawaniem bardziej zaawansowanych technicznie produkcji. Jednak te czasy dawno minęły - aktualne systemy elektronicznej rozrywki wyposażone są w dokładnie takie same podzespoły, co PC. Niestety, nie czyni ich to lepszymi - current genowe sprzęty wciąż zmuszają do wyboru między najwyższym poziomem efektów wizualnych lub płynnością rozgrywki. Ponadto straciły swój największy atut - tytuły ekskluzywne, które dzięki zbliżonej architekturze łatwiej portuje się na pozostałe platformy (w tym PC). Biorąc pod uwagę, jak szybko zmieniają się technologie, szczególnie w branży gier - pecety wydają się bardziej rozsądnym wyborem, nawet jeśli trzeba brać pod uwagę, że w ciągu tych 6-7 lat, trzeba będzie przynajmniej raz rozbudować setup.
Poza tym całe rzesze graczy takie zabiegi najzwyczajniej w świecie cieszą! Stale żonglują podzespołami, a przed pierwszym uruchomieniem dogłębnie analizują daną produkcję i poświęcają sporo czasu, by dostosować zaawansowane ustawienia gry do posiadanego sprzętu. Jednak po drugiej strony nadal pozostaje spora grupa fanów cyfrowej rozgrywki, którzy z wielu przyczyn (np. ograniczony czas, niewystarczające fundusze) woleliby nie brać udziału w tych "rytuałach" - chcą po prostu jak najszybciej zanurzyć się w wirtualny świat, wpisać odpowiedni klucz, pobrać pliki na dysk, zainstalować je i... grać.
Z myślą o nich powstał Cloud Gaming (Granie w Chmurze) - usługi, które miały zrewolucjonizować granie na PC, oferując dostęp do najnowszych, wysokobudżetowych gier w najwyższych detalach, bez konieczności posiadania nawet średniej jakości sprzętu. Właściwie do działania wystarczy TV i stabilna sieć. To ciekawa, coraz popularniejsza alternatywa nie tylko dla klasycznego grania na PC. Jednak, jak dokładnie działa i co ważniejsze, czy ma realną szansę, by konkurować z tradycją? Przyjrzyjmy się bliżej obu metodom, ich zaletom oraz ograniczeniom na przykładzie wiodącej na rynku platformy NVIDIA GeForce NOW.
Granie w obłokach
Cloud Gaming działa bardzo podobnie do popularnych platform VOD z filmami i serialami - umożliwia strumieniowe przesyłanie gier na żądanie ze zdalnego serwera. Eliminuje potrzebę instalowania gier na dysku twardym czy konieczność dopasowywania się do wymagań sprzętowych w określone tytuły. Jedną z najbardziej rozwiniętych usług jest działająca komercyjnie od 2020 roku GeForce NOW, stworzona przez wiodącego producenta innowacyjnych rozwiązań dla rynku tech, firmę NVIDIA. To zupełnie nowy rodzaj doświadczenia - całkowita zmiana sposobu, w jaki fani elektronicznej rozrywki mogą grać w gry. Najważniejszym elementem jest eliminacja potrzeby posiadania drogiego, zaawansowanego sprzętu. W przeciwieństwie do tradycyjnego grania na PC, gdzie całe oprogramowanie jest instalowane lokalnie, na dysku posiadanego urządzenia i to właśnie ono odpowiedzialne jest za wykonanie większości obliczeń, w grach w chmurze cały proces przetwarzania danych odbywa się na zdalnych serwerach, często oddalonych bardzo daleko od lokalizacji użytkownika. Jednak nie przeszkadza to w tym, że nawet na urządzeniach o niższych specyfikacjach możemy cieszyć się wysoką jakością grafiki i płynną rozgrywką, ponieważ to serwer bierze na siebie i obsługuje większość obciążenia, przetwarza nasze polecenia i wysyła wyniki bezpośrednio na ekran. To właśnie dzięki temu gry można uruchamiać na dowolnych urządzeniach, przenosząc zapisane postępy bez utraty danych, a wszystko, czego potrzeba, to stabilne połączenie internetowe oraz subskrypcja usługi gier w chmurze.
To ogromna różnica w porównaniu do typowego modelu grania na PC. W końcu jeszcze do niedawna chęć grania w najnowsze produkcje wiązała się z koniecznością potężnych inwestycji w sprzęt. Wraz z upowszechnieniem się sieci światłowodów i rozwojem internetu 5G granie w chmurze staje się coraz bardziej rozsądnym sposobem dla graczy, którzy chcą być na bieżąco z nowościami. Próg wejścia ustanowiony został na poziomie, który jest możliwy do zrealizowania przez praktycznie każdego. Wystarczą dwie rzeczy, by rozpocząć przygodę z chmurą - ale najważniejsze, że większość osób już jest w ich posiadaniu.
W każdym z nas drzemie gracz
Jednak biorąc pod uwagę mnogość tytułów oraz ciągle rosnące ceny sprzętu, na pewno nie każdy mógł zawsze pozwolić sobie na realizowanie tej pasji w sposób, jaki by sobie życzył. Zresztą niezależnie od tego, jak bardzo zaawansowaną grę i w jakich ustawieniach trzeba uruchomić, w przypadku tradycyjnego grania obowiązkowym sprzętem zawsze było stanowisko składające się przynajmniej z desktopa lub z notebooka, monitora oraz urządzeń peryferyjnych do sterowania. Oczywiście nie może to być zwykła jednostka PC, ale sprzęt dedykowany grom, z odpowiednimi podzespołami: w tym procesorami GPU/CPU, płytą, rozbudowaną pamięcią RAM oraz dyskiem potrafiącym pomieścić coraz "cięższe" pliki gier oraz ich aktualizacji, które niejednokrotnie potrafią zajmować więcej miejsca niż podstawowa wersja, a w wielu przypadkach trzeba je pobierać jeszcze przed pierwszym uruchomieniem (tzw. day-one patche). A skoro już przy pobieraniu jesteśmy, to do tego całego zestawu doliczyć należy także czas, spore ilości czasu, które należy wygospodarować na ściągnięcie danych ze sklepu, zainstalowanie ich na dysku i zaktualizowanie do najnowszej wersji. Podczas głośnych premier, kiedy serwery producentów obłożone są nadmiernym ruchem, ten proces, niezależnie od jakości łącza, potrafi zająć więcej niż przysłowiową "chwilę".
Zupełnie odmienne podejście do grania prezentuje Cloud Gaming w wykonaniu NVIDII, czyli serwis GeForce NOW. Do korzystania nie potrzeba najmocniejszego setupu. Rozpoczęcie zabawy jest znacznie prostsze. Właściwie to cała procedura sprowadza się do rejestracji na oficjalnej stronie usługi NVIDII. W przypadku GeForce NOW najważniejsze są dwie rzeczy - dostęp do sieci i kompatybilne urządzenie. Ze względu na metodę udostępniania gier za pomocą przesyłania strumieniowego, najistotniejszą kwestią pozostaje szybkie i niezawodne połączenie internetowe. GeForce NOW wymaga 15Mb/s do grania w rozdzielczości 720p przy 60 klatkach na sekundę oraz 25 Mb/s dla gier 1080p przy 60 klatkach na sekundę; 35 Mb/s dla gier w rozdzielczości 1080p przy 240 klatkach na sekundę (lub gier w rozdzielczości 2560 na 1440 przy 120 klatkach na sekundę); i 45 Mb/s dla gier 4K przy 120 klatkach na sekundę. Do tego opóźnienia (tzw. PING) nie powinny przekraczać 80 ms, a optymalnie gdyby mieściły się poniżej 40 ms. Nie są to wygórowane wymagania, ale dla pewności warto zweryfikować swoje połączenie w aplikacji GeForce NOW.
Najlepszym rozwiązaniem będzie połączenie via port Ethernet lub Wi-Fi (z wykorzystaniem pasma 5 GHz). Biorąc pod uwagę dostępność sieci światłowodowych oraz 5G korzystanie z NVIDIA GeForce NOW nie powinno stanowić żadnego problemu. Jednak warto mieć na uwadze, szczególnie przy wyborze planów taryfowych, że w wysokich parametrach usługa w godzinę potrafi pochłonąć kilkanaście Gigabajtów danych. Idealnym rozwiązaniem jest stacjonowanie blisko centrów danych GeForce NOW. NVIDIA zlokalizowała sześć takich miejscówek w Europie, w większości przypadków znajdujących się w pobliżu dużych miast, jak: Amsterdam, Frankfurt, Paryż, Londyn, czy Sztokholm. Co jeśli najbliższe centrum oddalone jest o ładnych kilkaset kilometrów? Bez obaw, nadal można w pełni swobodnie korzystać z usługi, ta odległość może nieznacznie wpłynąć na zwiększenie opóźnienia. Zresztą już wkrótce sytuacja ulegnie zmianie na plus - trwają zaawansowane prace nad otwarciem kolejnego centrum, które zostanie umiejscowione w Warszawie.
Jeśli chodzi o sprzęt, to wystarczy każdy komputer z dwurdzeniowym procesorem o częstotliwości co najmniej 2 GHz, z pamięcią RAM 4 GB i zintegrowaną grafiką zgodną z DirectX 11 (w przypadku wersji Ultimate przyda się GPU wyprodukowane powyżej 2015 roku). Jednak posiadanie komputera wcale nie jest koniecznością, zgodne są również sprzęty Apple (Maki od 2009 roku wzwyż), Chromebooki, wszelkie mobilne urządzenia z systemami Android (z 1GB pamięci RAM i powyżej wersji 5.0 Lollipop) oraz z iOS (w wersji 14.3 lub nowszej), a także telewizory wykorzystujące system Android (np. większość modeli LG i Samsunga od 2020/21 roku) czy wreszcie autorski odtwarzacz multimedialny w formie przystawki do TV - NVIDIA SHIELD. Najłatwiejszym sposobem na sprawdzenie, czy dany sprzęt "da radę", bez zanurzania się w szczegóły specyfikacji, będzie prosty test polegający na uruchomieniu wideo w jednym z popularnych serwisów strumieniowych. Jeżeli materiał będzie płynnie się wyświetlał, to można być spokojnym o korzystanie z GeForce NOW.
Do prawidłowego działania wystarczy dedykowana dla poszczególnego systemu aplikacja NVIDII lub zalogowanie się do webowej wersji za pośrednictwem przeglądarki internetowej. Do tego dowolny zestaw klawiatura/myszka lub inny kontroler, np. od popularnych systemów: Sony PlayStation, Microsoft Xbox czy Nintendo (lub innych producentów - np. SteelSeries czy Razer), ważne by dało się z powodzeniem połączyć je z komputerem, tabletem, smartfonem lub telewizorem.
Graj na najwyższym poziomie ustawień, bez wysokich kosztów
Granie na PC nigdy nie należało do najtańszych hobby. Już w latach 90. na topowe zestawy trzeba było przeznaczyć kilka tysięcy złotych. Na przestrzeni lat niewiele się zmieniło w tym temacie - ceny wysokiej klasy komputerów do gier, które pozwalają uruchomić najnowsze tytuły w maksymalnych ustawieniach, mogą spokojnie rozpoczynać się od poziomu 7 500 złotych. Inwestycja na tym się nie kończy, do przyszłych ulepszeń, pozwalających nadążyć za postępem technologii i wymaganiami nowych gier, co kilka lat, trzeba dokładać do interesu kolejne kilkaset/kilka tysięcy złotych. Taki wydatek może nie być aż tak bolesny dla osób, które korzystają ze sprzętu regularnie, poświęcając sporo czasu na poznawanie magii kolejnych wirtualnych światów lub potrzebują go do celów innych niż rozrywkowe (np. do pracy). Jednak zdarza się, że w wyniku rozmaitych niefortunnych zdarzeń, np. przez ogólny brak czasu, dostęp do wymarzonego centrum rozrywki zostaje ograniczony i przez dłuższy okres kurzy się, tracąc na wartości.
Cloud Gamingowe rozwiązanie NVIDII wydaje się być znacznie bardziej efektywne ekonomicznie - nie wymaga ponoszenia znacznych kosztów początkowych (właściwie to może nawet i żadnych), ani innych pozostałych, by cieszyć się grami z najwyższej półki. Jednak co ważniejsze oferta GeForce NOW została perfekcyjnie skrojona pod potrzeby różnych typów graczy - jest atrakcyjna zarówno dla niedzielnych jak i bardziej hardkorowych użytkowników. Do dyspozycji oddany został kilkupoziomowy model abonamentu - Free, Priority oraz Ultimate - każdy daje graczom dostęp do wydajnej, stale aktualizowanej platformy.
Propozycje otwiera subskrypcja pozbawiona jakichkolwiek opłat. NVIDIA GeForce NOW jest jedną z niewielu usług gamingowych w chmurze umożliwiających nie tylko bezpłatny dostęp, ale przy tym sporą bibliotekę darmowych gier. Wszystkie subskrypcje mają ograniczenie dotyczące tego, jak długo można jednocześnie trwać sesja gry. W przypadku bezpłatnego planu czas maksymalny wynosi jedną godzinę, abonenci Priorytetowi mogą grać do sześciu godzin naraz, z kolei użytkownicy Ultimate otrzymują sesje ośmiogodzinne. Nie ma ustalonego limitu liczby sesji, jakie można rozpocząć w ciągu dnia, dlatego po przekroczeniu limitu można od razu zalogować się ponownie. W Polsce ceny poszczególnych planów członkowskich przedstawiają się następująco:
- Bezpłatne: 0 zł miesięcznie - komputer klasy podstawowej ze standardowym dostępem do serwerów.
- Priority: 54 zł miesięcznie - komputer klasy premium z priorytetowym dostępem do serwerów.
- Ultimate: 109 zł miesięcznie - komputer klasy GeForce RTX 4080 na pokładzie oraz wyłącznym dostępem do serwerów.
Wybór dłuższego okresu aktywnej subskrypcji nagradzane jest zniżkami - w ten sposób decydując się na sześciomiesięczny abonament w przypadku poziomu Priority cena ulegnie rabatowi do kwoty ok. 45 zł, z kolei użytkownicy Ulimate’a mogą liczyć na ok. 19 zł upust w stosunku do ceny wyjściowej.
Dodatkowo, dla osób, które grają okazjonalnie stworzono specjalne przepustki jednodniowe - dzienny dostęp od poziomu Priority wyceniony został na 21 zł, z kolei do Ultimate na 43 zł. Nie jest to może najbardziej opłacalna opcja (miesięczna subskrypcja kosztuje nieco ponad połowę więcej), ale dla kogoś, kto uruchamia grę raz w miesiącu lub po prostu chce sprawdzić, czy w jego przypadku warto zmienić darmowy dostęp na płatny abonament, bez ponoszenia pełnych kosztów, to nadal niezbyt wygórowana kwota za idealne rozwiązanie pozwalające na dostęp do potężnej, ciągle powiększanej bazy gier.
Jedna chmura - setki wirtualnych światów
Niezależnie od wyboru poziomu subskrypcji, do dyspozycji oddana zostanie ta sama, potężna kolekcja umożliwiająca dostęp aż do ponad 1 900 gier. Oczywiście nie wszystkie z nich są darmowe, ale liczba 137 tytułów Free to Play wydaje się być wystarczająca nawet dla najbardziej wymagających graczy. Wśród wielu produkcji znalazły się takie hity, jak World of Tanks, Call of Duty, Fortnite, League of Legends, Destiny 2, Rocket League, Genshin Impact, Warframe, Path of Exile i wiele innych - każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Co bardzo ważne, użytkownicy otrzymują dostęp do pozycji, które już posiadają w swoich portfelach popularnych sklepów cyfrowych, jak Steam, Epic Games Store, GOG, Ubisoft Connect, czy od niedawna Xbox - wcześniej je zakupili lub zgarnęli za darmo (np. w ramach cotygodniowego rozdawnictwa w Epic Games Store) - wystarczy zsynchronizować je z kontem GeForce NOW. Z kolei pozostałe tytuły, które zostaną zakupione w przyszłości, nie zostają przypisane do usług NVIDII na stałe - po rezygnacji z abonamentu GeForce NOW cała zebrana kolekcja pozostaje wciąż dostępna dla gracza z poziomu wybranych platform.
Dostępność gier w przypadku tradycyjnego sposobu grania na PC, tylko z pozoru wydaje się być niczym nieograniczona - tak naprawdę często barierą nie do przejścia staje się wspomniana wcześniej specyfikacja sprzętowa komputera użytkownika. Dla usługi GeForce NOW tego rodzaju przeszkody właściwie nie istnieją. Gracze otrzymują szeroki wachlarz tytułów - od perełek indie, jak choćby wydanych tylko w 2023 roku, ciepło przyjętych przez recenzentów i graczy tytułów pokroju: Bomb Rush Cyberfunk, Bramble: The Mountain King, Tchia, Dredge, Viewfinder, Sea of Stars, czy Blasphemous 2; przez długo oczekiwane, najnowsze hity AAA w stylu: Alana Wake’a 2, Baldur’s Gate 3, Cyberpunk 2077: Phantom Liberty, Dead Island 2; a kończąc na udostępnionych w ramach współpracy między Microsoftem i NVIDIĄ produkcjach na wyłączność dla systemów Xbox/PC, jak m.in.: Forza Motorsport oraz Starfield, czy wreszcie ostatnich przebojach Blizzarda, czyli Diablo IV i nieśmiertelnym Overwatchu 2.
Baza gier jest ciągle rozbudowywana, każdego tygodnia pojawiają się kolejne tytuły. W 2024 roku NVIDIA zapowiedziała już, że do dyspozycji użytkowników chmury GeForce NOW odda nadchodzące Star Wars: Outlaws od Ubisoftu, które dzięki najnowszym technologiom Ray Tracingu i DLSS 3.0 dostarczy niesamowitą oprawę wizualną przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej wydajności. Kolejną megaprodukcją na horyzoncie jest korzystająca z zaawansowanych rozwiązań graficznych, obłędnie prezentująca się gra Black Myth: Wukong, która ma pojawić się pod koniec wakacji 2024. Dodatkowych ulepszeń doczekają się wymienione już Diablo 4 (DLSS 3) oraz Naraka: Bladepoint. Wszystkie gry w ramach usługi NVIDII są instalowane i aktualizowane po zakończeniu usługi na serwerach GeForce NOW - abonenci nie muszą marnować czasu na pobieranie wielogigabajtowych update’ów i łatek, które zjadają coraz więcej wolnego miejsca na HDD.
Na problemy graczy PC... NVIDIA Geforce NOW
W najwyższym pakiecie GeForce NOW Ultimate, przy odpowiednim połączeniu internetowym, które mieści się w normach usługi GeForce NOW, różnice między graniem w gry na lokalnym urządzeniu a graniem via GeForce NOW wydają się być niezauważalne. Niezależnie od wybranego gatunku oraz rodzaju rozgrywki (jedno/wieloosobowa) odbiór jest taki sam - każda gra oferuje płynność i responsywność na takim samym, wysokim poziomie. Spadki w ilości klatek na sekundę lub jakieś opóźnienia, nawet jeśli się zdarzają, to są prawie niemożliwe do wychwycenia. Wprowadzenie serwerów Ultimate wykorzystujących karty graficzne klasy RTX 4080 (poprzednio RTX 3080) pozwoliło znacznie (prawie dwukrotnie) poprawić wydajność - wrażenie jest niesamowite. NVIDIA korzysta także z kodowania AV1, co przekłada się na redukcję opóźnień oraz podniesienie jakości obrazu.
Przy pobieraniu danych na poziomie 900 Mb/s, bez problemów, w większości dostępnych tytułów można uzyskać pełną rozdzielczość 4K, maksimum detali, prędkość animacji 120 fps’ów (dzięki zastosowaniu DLSS 3). Obsługa technologii DLSS 3 autorstwa NVIDII, która pojawiła się w 2022 roku wraz z premierą procesorów RTX 40, wykorzystuje potężne combo funkcji: Super Resolution, Reflex oraz Frame Generation napędzane silnikiem OFA (Optical Flow Accelerator), która pozwala nie tylko na generowanie dodatkowych klatek przez Sztuczną Inteligencję, ale także na utrzymanie płynnej prędkości animacji podczas przesyłania strumieniowego, redukując opóźnienia. Abonament Ultimate warto wybrać także z jeszcze jednego powodu - obsługi ultraszerokich monitorów - aktualnie to jedna z niewielu usług usług cloud gamingowych oferująca rozdzielczość 3840 x 1600. Podczas gdy poprzednie generacje technologii przesyłania strumieniowego w chmurze firmy NVIDIA radziły sobie dobrze, to tak wierne odzwierciedlenie wrażeń z gier na lokalnym komputerze PC, zarówno pod względem rozdzielczości, wydajności, jak i opóźnień, udało się osiągnąć dopiero po przejściu na RTX 4080. To jest ten moment, kiedy cloud gaming staje się wart wydania na niego każdej złotówki.
Pozostałe plany abonamentowe nie oferują tak wiele możliwości, ale wciąż pozwalają zamienić bezużyteczne urządzenia elektroniczne w superkomputery do gier. I tak - pakiet Priority działający na architekturze Turing (RTX 2080) lub Ampere (RTX 3080) umożliwiają cieszenie się z Ray Tracingu i DLSS, co przekłada się na grafikę z bardziej realistycznym oświetleniem i pomaga zwiększyć wydajność w bardziej wymagających tytułach. Użytkowników obowiązuje system kolejek, jak w przypadku abonentów na poziomie bezpłatnym, ale z tą różnicą, że to właśnie ci pierwsi mają priorytetowy dostęp do sesji. Rozgrywka jest ograniczona do 1080p przy 60 klatkach na sekundę na poziomie, co powinno zadowolić większość graczy, a ci którzy poczują pewien niedosyt, będą musieli skorzystać z wyższego pakietu.
Ostatnia z opcji - darmowa została całkowicie pozbawiona opcji "RTX On", co oznacza, że nie wspiera innowacyjnych technologii Ray tracingu i DLSS, ponadto, w zależności od "obłożenia" platformy, użytkownicy muszą liczyć się z wydłużonymi kolejkami dostępowymi do danych produkcji. Jednak to nadal kusząca oferta dla wszystkich osób, którym bardziej niż na "wyżyłowanych" efektach wizualnych, zależy po prostu na możliwości wypróbowania, od czasu do czasu, nowych gier.
Siódme niebo graczy
Usługa gry w chmurze NVIDIA GeForce NOW to rozwiązanie problemów wielu graczy na całym świecie. Pozwala grać w popularne tytuły bez zastanawiania się, czy posiadany sprzęt jest wystarczająco wydajny, czy powoli trzeba szykować portfel na nowy wydatek związany z modernizacją/kupnem kolejnego urządzenia.
Ogromną zaletą technologii NVIDII jest dostępność i wygoda, umożliwiające graczom strumieniowe przesyłanie gier w wysokiej jakości na urządzenia, które w normalnych warunkach, nie miałyby najmniejszych szans ich uruchomić. Pozwala to wyeliminować potrzebę kosztownych aktualizacji sprzętu, co czyni go doskonałym narzędziem na wyposażeniu okazjonalnych graczy oraz osób nie dysponujących wystarczającym budżetem.
W dłuższej perspektywie może sprawić, że granie stanie się rozrywką bardziej przystępną cenowo. Jednak nie dla wszystkich - wydajność gier w chmurze, w dużym stopniu, zależy od jakości połączenia internetowego użytkownika. Osoby, które nie mieszkają w miastach i nie mają dostępu do stabilnych połączeń internetowych, muszą pozostać przy tradycyjnych rozwiązaniach, które chociaż wymagają wyższych nakładów, to także zapewniają doskonałą wydajność, bez konieczności pozostawania online.
Jak widać wybór między cloud gamingiem a tradycyjnym graniem na PC, nie jest do końca oczywisty, to złożona kwestia - wiele zależy od zewnętrznych uwarunkowań oraz indywidualnych preferencji. Osoby szukające najwyższej jakości wrażeń, bez względu na koszty, prawdopodobnie pozostaną przy tradycyjnym podejściu do grania na PC. Z kolei granie w chmurze będzie doskonałym rozwiązaniem dla tych, którzy cenią jakość i komfort, a jedyne, co chcieliby ograniczyć, to wydatki na sprzęt. Niezależnie od decyzji, każde z wymienionych rozwiązań powinno jak najlepiej spełnić indywidualne oczekiwania.
Artykuł sponsorowany