Kolejna efektowna eksplozja prototypu statku Starship podczas testu (film)

Inżynierowie z firmy Elona Muska przeprowadzili test nowego prototypu Starship o oznaczeniu SN-1 w Boca Chica. Niestety, ten egzemplarz nigdzie nie poleci, gdyż w spektakularny sposób eksplodował.

To już kolejny wybuch prototypu w trakcie testów. Pojazd miał być poddany testowi ciśnieniowemu w trakcie tankowania z użyciem ciekłego azotu, a następnie obsługa miała zainstalować w nim jeden potężny silnik Raptor i wykonać lot. Chociaż inżynierowie zakładali, że test może skończyć się w ten sposób, warto było zaryzykować. Prototyp SN-1 pójdzie na żyletki, bo zniszczenia są tak ogromne, że nawet najwięksi spece o wyklepywania samochodów z Polski sobie z tym nie poradzą.

Eksperci ze świata przemysłu kosmicznego uważają, że kolejna eksplozja pełnowymiarowego prototypu w trakcie testu pokazuje, że technologia spawania w ten sposób stali musi jak najszybciej zostać udoskonalona, bo w przeciwnym razie problemy będą się powtarzały. To już druga taka eksplozja w ciągu ostatnich 4 miesięcy.

Reklama

Listopadowy wybuch prototypu Mk1 spowodował spore opóźnienie w realizacji planu budowy najpotężniejszego w historii ludzkości kosmicznego systemu transportowego. Najnowsza eksplozja może zaowocować kolejnym opóźnieniem. No cóż, inżynierowie będą mieli więcej czasu na lepsze przetestowanie nowych prototypów.

Elon Musk zapowiedział, że kolejne wersje będą spawane w inny sposób, i ma nadzieję, że problem zniknie. Do tej pory spawy wykonywali ludzie, a teraz całe zadanie ma być powierzone specjalnym maszynom. Jeśli SpaceX zamierza wykonywać kilka startów Starship tygodniowo, to muszą się tym zająć roboty i maszyny, chociaż to na początku na pewno będzie się wiązało z większymi kosztami.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy