Pierwszy raz zobaczyliśmy, jak gwiazda pożera planetę. Ziemia może być następna

Naukowcy poinformowali, że po raz pierwszy udało im się zaobserwować proces pochłaniania planety przez gwiazdę. Czy Ziemia będzie następna? To los, który najpewniej czeka naszą planetę, choć nie zdarzy się to w najbliższej przyszłości.

Naukowcy poinformowali, że po raz pierwszy udało im się zaobserwować proces pochłaniania planety przez gwiazdę. Czy Ziemia będzie następna? To los, który najpewniej czeka naszą planetę, choć nie zdarzy się to w najbliższej przyszłości.
Astronomowie po raz pierwszy zaobserwowali, jak gwiazda pochłania planetę /R. Hurt/K. Miller/Caltech/IPAC /domena publiczna


Kiedy zbliżają się do końca swojego życia, gwiazdy rosną do ok. miliona razy w stosunku do swojego pierwotnego rozmiaru, pochłaniając planety i wszystkie inne obiekty znajdujące się wokół nich. Astronomowie widzieli już gwiazdy tuż przed lub po pożarciu całych planet, ale nigdy wcześniej nie udało im się zaobserwować samego procesu - to się właśnie zmieniło, co opisują na łamach magazynu Nature badacze z Massachusetts Institute of Technology, Uniwersytetu Harvarda i California Institute of Technology.

Zaobserwowali, jak gwiazda pochłania planetę

Astronomowie obserwowali, jak gwiazda staje się ok. 100 razy jaśniejsza w ciągu zaledwie 10 dni, a następnie gaśnie - ich zdaniem gwiazda miała masę około 0,8 do 1,5 masy naszego Słońca, a masa planety wynosiła od 1 do 10 mas Jowisza. Uważają też, że to gwałtowne wydarzenie miało miejsce w naszej galaktyce, w odległości ok. 12 tys. lat świetlnych, a znaczna część materiału, z którego kiedyś składała się pochłonięta planeta, została wyrzucona w kosmos i może dać podstawę nowym ciałom niebieskim. 

Reklama

Co ciekawe, badacze wcale nie szukali takiego incydentu i natknęli się na niego przypadkiem podczas poszukiwania śladów gwiezdnych układów podwójnych. Obserwacje Zwicky Transient Facility (ZTF) wykazały rozjaśnienie, które nie pasowało do tych obiektów - dane w podczerwieni i obserwacje z innych teleskopów pokazały, że gwiazda jaśnieje nie tylko w świetle optycznym, ale także w podczerwieni, co sugeruje obecność pyłu.

Zrozumienie tego, co właściwie obserwują, zajęło naukowcom cały rok, ale ostatecznie udało się ustalić, że chodzi o wybuchającą gwiazdę, która pochłania planetę, rozrzucając wokół jej pozostałości. I choć nie stanie się to w najbliższej przyszłości, jest to los, który w końcu spotka i Ziemię, bo z ostatnich badań wynika, że Słońce zakończy swój żywot za ok. 5 mld lat, zabierając ze sobą naszą planetę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Słońce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama