To się dzieje na naszych oczach. Wenus zamienia się w Marsa?

Solar Orbiter to sonda zbudowana przez Europejską Agencję Kosmiczną, aby badać procesy zachodzące na Słońcu. Krąży ona po mocno ekscentrycznej orbicie, wykorzystując asysty grawitacyjne z Wenus do zawężania trajektorii. Podczas ostatniego przelotu odkryła coś naprawdę niezwykłego.

Ostatni przelot obok drugiej planety od Słońca wzbudził nie lada emocje wśród kontrolerów misji. Sonda musiała zmierzyć się z falą wiatru słonecznego, która była wycelowana w Wenus. Stworzyło to jednak niezwykłe okoliczności do zaobserwowania wyjątkowego procesu, który za kilka miliardów lat może zmienić planetę w świat nie do poznania.

Obecnie jest ona skrajnie nieprzyjazna. Panująca tam temperatura powietrza jest w stanie stopić ołów, a gigantyczne ciśnienie atmosferyczne miażdży wszystko, co dotrze do jej powierzchni. Gdyby tego było mało, to z wenusjańskich chmur pada deszcz z kwasu siarkowego, co definitywnie skreśla ją z listy najbardziej gościnnych planet Układu Słonecznego.

Reklama

Niezwykłe pole magnetyczne

Dotychczasowe przeloty w okolicach Wenus pozwoliły zmierzyć długość jej pola magnetycznego, które jest generowane w wyniku nieco innych procesów niż pole magnetyczne Ziemi. Powstaje ono wskutek interakcji pomiędzy gazem zawartym w atmosferze, a wiatrem słonecznym i rozciąga się na odległość 300 000 kilometrów w kosmos.

Nie zapewnia jednak tej planecie stuprocentowej ochrony przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Naładowane cząsteczki ze Słońca uderzają w górne warstwy powłoki gazowej Wenus, wyrzucając zawarty w niej dwutlenek węgla z prędkością 8 milionów kilometrów na godzinę.

Podobny proces przez miliardy lat sukcesywnie wpływał na to, jak obecnie wygląda Mars, co rodzi nadzieję na to, że w przyszłości Wenus także stanie się łagodniejsza.

Zmiany nadejdą nieprędko

Lina Hadid, fizyk kosmicznej plazmy z École Polytechnique w Paryżu, uspokaja emocje. W atmosferze Wenus znajduje się zbyt dużo dwutlenku węgla - cząsteczka stanowi ponad 96% objętości powietrza Wenus - aby planeta w najbliższym czasie stała się bardziej przyjazna dla życia. - komentuje dla space.com.

Kontynuowanie badań tego procesu, a także porównywanie go ze zjawiskami zachodzącymi na Ziemi, może udzielić naukowcom cennych informacji, które mogą się przydać przy poszukiwaniu planet pozasłonecznych, nadających się do zamieszkania. Przed sondą Solar Orbiter pozostało jeszcze pięć przelotów obok Wenus. Oznacza to więcej okazji do badania odkrytego zjawiska.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NASA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy