Organizacja Greenpeace rozbiła drona o budynek elektrowni jądrowej we Francji

Aktywiści chcieli w ten sposób udowodnić, że strategiczne obiekty takie jak elektrownie jądrowe, nie są należycie chronione przed atakami terrorystycznymi.

Ludzie z Greenpeace postanowili przygotować drona i ucharakteryzować go na Spidermana. Później wysłali go na teren elektrowni jądrowej Bugey, położonej w pobliżu Lyonu, a należącej do koncernu EDF.

Po kilku minutach lotów nad elektrownią, umyślnie rozbili bezzałogowca o ścianę budynku, w którym przechowuje się zużyte paliwo jądrowe i odpady radioaktywne.

W czasie akcji nie było kompletnie żadnej reakcji ze strony ochrony obiektu, nawet wówczas, gdy doszło do zniszczenia drona. Przedstawiciele Greenpeace oświadczyli, że taka sytuacja jest niedopuszczalna, a rząd karmi społeczeństwo bajeczkami o tym, że takie starategiczne obiekty dla bezpieczeństwa kraju są w należyty sposób chronione.

Reklama

Aż ciarki przechodzą, gdy pomyślimy, że zamiast małego drona, terroryści mogą wysłać na teren elektrowni duże maszyny wypełnione dziesiątkami czy nawet setkami kilogramów materiałów wybuchowych.

Gigantyczna eksplozja mogłaby wyrzucić w powietrze tony materiałów silnie promieniotwórczych i doprowadzić do katastrofy nukleranej na ogromną skalę.

Przypomnijmy, że niedawno doszło do incydentu na terenie jednej z elektrowni jądrowych we Francji. Zdetonowano tam dużą ilość fajerwerków. Rząd zlecił przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie i przygotowanie raportu na temat bezpieczeństwa elektrowni jądrowych w tym kraju. Raport ujrzy światło dzienne za kilka dni.

Organizacja postanowiła wykorzystać ten fakt i wpłynąć na dalsze prace nad nowym prawem, aby w końcu powstały realne regulacje, które będą w pełni chronić takie strategiczne obiekty i mieszkańców Europy przed terrorystami.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Greenpeace

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy