Rosja kontra Ukraina? Zagrożone są wszystkie państwa nad Morzem Czarnym
Wojna wywołana przez Rosję odetnie Morze Czarne na wiele lat od żeglugi i będzie stanowiła zagrożenie dla nadmorskich kurortów. Miny wybuchają nawet na plażach innych państw.
Wojna na Ukrainie stanowi realne zagrożenie dla sąsiednich państw, o czym mogliśmy się przekonać w listopadzie ubiegłego roku, kiedy dwie osoby zginęły, gdy na Przewodów w woj. lubelskim spadła rakieta. We wtorek 25 lipca Rosja przeprowadziła atak na port u ujścia Dunaju, położony przy granicy z Rumunią i Mołdawią. W międzyczasie doszło zerwanie umowy zbożowej, a na Morzu Czarnym pojawia się coraz więcej min. Przykładów można by jeszcze mnożyć.
Ostatnie nagrania pokazują, że miny są realnym zagrożeniem dla innych państw położonych nad Morzem Czarnym i zagrożenie to nie zniknie wraz z końcem konfliktu. Sztormy będą sprzyjały przemieszczaniu się min i wyrzucaniu ich na brzeg, na co zwrócił uwagę portal Gospodarka Morska .
Miny na Czarnym Morzu to zagrożenie nie tylko dla statków i okrętów. Będą wybuchały na plażach
Przykładem takiego zagrożenia było zdarzenie w obwodzie mikołajowskim. Doszło tam do eksplozji miny, która uszkodziła okna w budynkach ośrodka rekreacyjnego. 26 lipca z kolei dwie miny wybuchły w pobliżu plaży w obwodzie odeskim.
Na to zagrożenie zwróciła uwagę w maju Natalia Homeniuk, szefowa centrum prasowego Dowództwa Operacyjnego "Południe":
W szczególności zaminowane jest morze Ukrainy, w którym znajduje się ponad 400 min morskich, biorąc pod uwagę, że sami okupanci zadeklarowali to zagrożenie i wskazali liczbę min, które mogą być znane tylko tym, którzy bezpośrednio eksploatowali morze.
Wybuch miny może spowodować uszkodzenie na obszarze nawet 200 metrów i oddziaływać na organizmy wodne w promieniu kilometra. Do tego trzeba doliczyć ewentualne miny postawione przez Ukrainę. A widoczne działania Rosji, które mają na celu całkowite odcięcie Ukrainy od transportu morskiego oraz rozciągnięcie konfliktu w czasie sprawią, że wspomniana przez Homeniuk liczba min się zwiększy.
Można przypuszczać, że to zagrożenie będzie dotyczyło również agresora. Rosyjskie okręty, statki będą pływały po czarnomorskich wodach. Na rosyjskie plaże będą mogły być wyrzucane ich własne miny, co pokazuje przypadek z Gruzji, gdzie mina wybuchła 25 metrów od linii brzegowej, na szczęście nie czyniąc szkód.
W końcu długotrwałe skutki wojny obserwujemy na własnym przykładzie - chemikalia czy pociski znajdujące się na dnie Morza Bałtyckiego są realnym zagrożeniem. Ze względu na długi czas, jaki minął od zakończenia II wojny światowej, korozja może sprawić, że toksyczne substancje wydostaną się w dużej ilości do morskiej wody i zamienią akwen w jeden wielki toksyczny ściek. Z pewnością w przyszłości zostaną podjęte próby oczyszczenia Morza Czarnego z min. Pozostaje jednak pytanie, czy rzeczywiście uda się usunąć wszystkie miny i ile szkód do tej pory wyrządzą.