Stadiony dezynfekowane za pomocą dronów, tak może wyglądać przyszłość

Chociaż powoli znoszone są kolejne obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, to minie jeszcze dużo czasu zanim wrócimy (o ile w ogóle) do zwyczajów sprzed jej obecności.

Szczególnie w takich miejscach jak stadiony sportowe, dlatego też pewien amerykański startup postanowił podzielić się swoim pomysłem na zapewnienie bezpieczeństwa na tak dużych obiektach, a konkretniej dezynfekcją za pomocą dronów. Bo choć musimy się pogodzić z tym, że jeszcze przez dłuższy czas się na nich nie pokażemy, to kiedy w końcu nastąpi ten dzień, zarządzający obiektami będą zmagać się z wieloma problemami, jak choćby dezynfekcja po każdym użyciu. A że cały stadion to nie dwa fotele u fryzjera czy kosmetyczki, to trzeba się do tego dobrze przygotować.

Reklama

EagleHawk, bo o nim właśnie mowa, uznało, że najlepszą opcją jest dezynfekcja z powietrza za pomocą dronów i zaprezentowało działanie swojego systemu w swoim rodzimym mieście, Buffalo. Na ten składa się zdalnie sterowany, ale na uwięzi, dron typu octocopter, który rozpyla środek dezynfekujący za pomocą dwóch dysz. Mgiełka środka opada następnie na wszystkie powierzchnie, zapewniając skuteczne i sprawne odkażanie elementów, z jakimi kibice mogą mieć kontakt. Co równie ważne, stadiony to tylko przykład, bo autorzy rozwiązania mówią również o innych obiektach prywatnych i publicznych, jak choćby więzienia czy kampusy uniwersyteckie.

Stosowana przez firmę substancja dezynfekująca została już zaakceptowana przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA) i Departament Ochrony Środowiska stanu Nowy Jork, co oznacza, że jest bezpieczna do stosowania wśród ludzi i jednocześnie skuteczna w walce z koronawirusem SARS-CoV-2 wywołującym chorobę Covid-19. Wydaje się więc, że już niebawem możemy częściej oglądać takie rozwiązania w akcji, bo nie da się ukryć, że oszczędzają dużo czasu, a do tego wykluczają błędy ludzkie jak niedokładne odkażanie powierzchni. Co więcej, ma być też tańsze od klasycznego, a do tego nie naraża pracowników na kontakt z niebezpiecznym wirusem. EagleHawk poinformowało przy okazji, że ma już zamówienia od wielu obiektów sportowych i plany oferowania swoich usług wszystkim zespołom sportowym w regionie.

Źródło: GeekWeek.pl/EagleHawk

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy