Tak wyglądają kapsuły ratunkowe od Elona Muska, które są już w Tajlandii

Inżynierowie ze SpaceX i firmy Wing Inflatables przygotowali dwie różne kapsuły, które są już w rękach ratowników próbujących uwolnić chłopców z jaskini.

Jedna kapsuła ratunkowa to autorski projekt SpaceX. Został on zainicjowany zaledwie 3 dni temu, a już został pomyślnie przetestowany i wysłany do Tajlandii. Chodzi tutaj o kapsułę, która wygląda jak mała łódź podwodna w kształcie tuby/rury. Jest ona wykorzystywana przez firmę w rakietach Falcon do przesyłu ciekłego tlenu.

Jest na tyle duża, że może do niej wejść nie tylko dziecko, ale również dorosły człowiek. Jednocześnie jest na tyle mała, że bez problemu przeciśnie się przez wąskie szczeliny w jaskini.

Pokryta jest podwójną warstwą kevlaru, dzięki czemu osoba znajdująca się w tubie może czuć się w pełni bezpieczna. W kapsule znajdują się komory wypornościowe, zbiornik z tlenem i porty do podłączenia zewnętrznych butli. Elon Musk pokazał kilka filmów z jej testów w basenie Palisades High School w Los Angeles.

Reklama

Tymczasem drugi projekt to zmodyfikowana wersja nylonowej kapsuły ratunkowej od firmy Wing Inflatables. Może być ona wyposażona w zbiorniki z tlenem i uchwyty do przenoszenia.

Pomysł Elona Muska i ludzi ze SpaceX wydaje się na pierwszy rzut oka bardziej zaawansowany. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie urządzenia od amerykańskiego miliardera nie zostaną wykorzystane. Musk powiedział, że zamierza je jeszcze udoskonalić na wypadek zastosowania w innych akcjach ratunkowych, które wystąpią w przyszłości.

Źródło: GeekWeek.pl/Elon Musk/Twitter/ Fot. Wing Inflatables/Elon Musk

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy