Więźniowie zniknęli z radaru, wszystko przez problemy z aktualizacją Windowsa

Wszyscy dobrze wiemy, że systemowe aktualizacje pełne błędów potrafią być irytujące, a jak pokazuje historia, czasem zdarza im się też kasować z dysków ważne dla nas dane dotyczące bezpieczeństwa społeczeństwa.

Okazuje się bowiem, że na skutek takiego update’u Windowsa policjanci w tym kraju stracili podgląd na miejsce przebywania więźniów w aresztach domowych, wyposażonych w specjalne elektroniczne bransolety. I nie mówimy tu o kilku przypadkach, ale dosłownie setkach podejrzanych lub byłych kryminalistów, więc sprawa jest bardzo poważna.

Jak czytamy w oficjalnym oświadczeniu holenderskiej strony: - W wyniku aktualizacji oprogramowania, w ubiegły czwartek pojawiły się problemy w komunikacji między systemem monitoringu i bransoletkami elektronicznymi. Aktualnie system już działa. Wszystkie bransolety mają już podgląd. Pracujemy w pocie czoła, żeby przywrócić systemowi 100% sprawność.

Reklama

Update pojawił się w czwartek rano i chwilę po jego instalacji, wszystkie bransolety stały się bezużyteczne. Nie wiadomo dokładnie, ile osób było wtedy poddanych takiej formie monitoringu, ale dane z 2017 roku sugerują, że każdego dnia bransolety ma na sobie ok. 700 osób. Policja nie miała więc innego wyjścia, jak tylko aresztować każdą z tych osób, którą uznała za niebezpieczną i zamknąć ją w areszcie do czasu wyjaśnienia sprawy (do teraz nie są jeszcze na wolności). Mniej niebezpieczne osoby zostały zaś poproszone o udanie się na najbliższy komisariat, a te pozostające w aresztach domowych doczekały się kilku niezapowiedzianych wizyt.

Co bardzo niepokojące, policja poinformowała również byłe ofiary i ich rodziny, żeby pozostawały czujne, bo nie może im zagwarantować bezpieczeństwa. Co prawda wszystko wróciło już do normy i trzeba założyć, że większość z przestępców nie miała nawet szansy zorientować się, że nie jest monitorowana, ale policja musi chyba popracować nad skuteczniejszym rozwiązaniem na wypadek podobnych problemów w przyszłości. Szczególnie że do podobnej sytuacji doszło w tym kraju w sierpniu zeszłego roku, kiedy utracono łączność z 450 bransoletami, a nie ominęła ona również Australii, gdzie w maju monitoring 750 bransolet odmówił posłuszeństwa.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy