Coraz więcej miast rezygnuje z recyklingu. Chiny udowodniły, że to ściema ekologów

Chiński rząd zaostrzył prawo, w rezultacie czego Państwo Środka przestało był światowym śmieciarzem. Nikt jednak nie spodziewał się, że taka akcja ujawni fakt, że segregacja śmieci i recykling to globalne oszustwo.

Coraz więcej miast rezygnuje z recyklingu. Chiny udowodniły, że to ściema ekologów
Coraz więcej miast rezygnuje z recyklingu. Chiny udowodniły, że to ściema ekologówGeekweek

3/4 wszystkich światowych odpadów trafiło przez ostatnie dekady do Chin i Hongkongu. Lwia ich część pochodziła z krajów rozwiniętych. W ten sprytny sposób radziły sobie one z górami własnych śmieci i mogły chwalić się, że świetnie radzą sobie z brudnym problemem. Na przestrzeni ostatnich lat społeczeństwo zostało nauczone segregacji odpadów i stosuje ją każdego dnia. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo to szczytny cel, gdyby nie fakt, że niewielu z nas ma świadomość, iż nasze śmieci wyjeżdżają z kraju i lądują na drugim końcu świata. Wszystko jest ładnie i pięknie, bo w naszym ogródku jest czysto, ale ten problem nie znikł, tylko zaczął być utrapieniem kogoś innego.

Chińczycy skończyli z takim procederem. Prezydent Chin zapowiedział, że jego kraj przestaje być światowym śmieciarzem i uczyni wszystko, aby odwrócić szkody poczynione środowisku naturalnemu przez ostatnie dekady intensywnego rozwoju gospodarczego. Jak obiecał, tak uczynił. Na tragiczny efekt dla reszty świata, dobrych zmian w Chinach, długo nie trzeba było czekać. Jeden z największych na świecie producentów odpadów, czyli Stany Zjednoczone, dotkliwie zaczęły odczuwać swoje ekologiczne wymysły. New York Times informuje, że coraz więcej tamtejszych miast całkowicie rezygnuje z recyklingu, ponieważ koszty przetwarzania odpadów są tak duże, że zwyczajnie nie opłaca się nimi zajmować.

Coraz więcej miast rezygnuje z recyklingu. Chiny udowodniły, że to ściema ekologów. Fot. MaxPixel.

Sytuacja jest analogiczna z aferą Diesel Gate, która dotyczyła niemieckich koncernów samochodowych. Modyfikowały one oprogramowanie w swoich pojazdach w ten sposób, by spełniały one wygórowane i wymyślone przez Unię Europejską normy emisji groźnych substancji do atmosfery. Samochody truły nas wszystkich, ale nikt z tego faktu nie zdawał sobie sprawy, do czasu. Podobnie teraz dzieje się w przypadku recyklingu. Rządy i organizacje proekologiczne wymyśliły sobie modę na recykling i określiły pewne normy, które dotychczas działały wyśmienicie, bo miliardy ton odpadów opuszczało kraje Zachodnie i lądowało w Chinach. A co dalej się z nimi działo, to już nikogo nie obchodziło, włącznie z ekologami.

Rządy i ekolodzy uważają, że jedynym ratunkiem dla globalnego kryzysu recyklingu, w którym się właśnie znaleźliśmy, są dopłaty rządowe do projektów realizowanych przez prywatne firmy lub podniesienie gospodarstwom domowym cen wywozu śmieci. Tak czy inaczej, każdy z pomysłów, jakie w najbliższym czasie zostaną zrealizowane, skończy się niekorzystanie dla naszych domowych budżetów. Teraz możemy też spodziewać się śmieciowej Apokalipsy. Miasta i wsie zaczną tonąć w odpadach, bo nie wszystkich będzie stać na opłatę za wywóz.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. MaxPixel

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas