Fani horrorów lepiej niż inni radzą sobie z pandemią koronawirusa CoVID-19

Lubicie zastrzyk adrenaliny i gęsią skórkę, jakie towarzyszą oglądaniu filmów z dreszczykiem? W takim razie mamy dla Was dobre wieści, bo jesteście zdecydowanie mniej podatni na depresję związaną z pandemią Covid-19.

Nowe badania, odbywające się w ciągu kilku ostatnich miesięcy w cieniu pandemii Covid-19, udowodniły, że fani postapokaliptycznych klimatów i horrorów są mniej podatni na depresję i lepiej radzą sobie ze stresem w tym trudnym czasie niż osoby stroniących od takich gatunków. Dlaczego część osób uwielbia przerażenie wywoływane przez horrory i thrillery jest wciąż dużą zagadką dla naukowców, ale odpowiedź jest bez wątpienia wielowymiarowa - jedna z hipotez sugeruje, że traumatyczne fikcyjne narracje są dla niektórych osób symulacją wymagających scenariuszy dnia codziennego, ale w bezpiecznych warunkach. 

Reklama

- Jeśli film jest dobry, wciąga nas i zaczynamy wczuwać się w perspektywę postaci, więc nieintencjonalnie odtwarzamy scenariusz. Wydaje się nam, że ludzie w ten sposób uczą się zastępczo - twierdzi jeden z autorów, Coltan Scrivner, w wywiadzie dla The Guardian. Jeśli ta hipoteza jest choćby częściowo prawdziwa, to ludzie, którzy oglądają filmy i seriale postapokaliptyczne, pandemiczne i tym podobne oraz grają w gry o podobnej tematyce, powinni lepiej niż inni radzić sobie z traumą wywoływaną przez pandemię. Naukowcy postanowili więc to sprawdzić w praktyce, przeprowadzając stosowne ankiety u 310 ochotników. 

Pytania dotyczyły rodzaju mediów konsumowanych przez użytkowników, z dużym naciskiem na to, jak bardzo lubią pandemiczne, postapokaliptyczne czy też dotyczące inwazji obcych klimaty. Grupa była też pytana o to, jak przygotowani do pandemii koronawirusa się czuli i jak bardzo wpłynęła ona na ich zdrowie i komfort psychiczny. Co ciekawe, wyniki były pełne interesujących niuansów - fani horrorów przyznali na przykład, że pandemia nie wpłynęła mocno na ich samopoczucie, jednakże grupa ta nie wykazywała wysokiego współczynnika przygotowania czy odporności. Fani gatunków tzw. „przygotowujących”, w tym scenariuszy apokaliptycznych czy inwazji obcych, byli zdecydowanie lepiej przygotowani, chociaż nikt nie był w stanie pokonać pod tym względem fanów gatunków typowo pandemicznych. 

Warto tu odnotować, że na początku marca, kiedy pandemia dopiero rozwijała skrzydła, thriller Stevena Soderbergha z 2011 roku zatytułowany Epidemia strachu z miejsca trafił na szczyt list najchętniej oglądanych w wielu serwisach streamingowych. To zagadka, która zainteresowała wiele osób, no bo czemu ludzie mieliby szukać rozrywki w temacie, który stanowi aktualnie ogromne zagrożenie dla ich zdrowia i życia, prawda? Zdaniem badaczy to jednak zupełnie normalna reakcja, bo wiele osób chce w ten sposób najpierw zmierzyć się z wrogiem na odległość, w bezpiecznym środowisku, jednocześnie szukając sposobów i informacji na poradzenie sobie z nim w rzeczywistości.

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy