Bezprzewodowy prąd

Czy wreszcie doczekamy się urządzeń elektronicznych, które są zasilane bez potrzeby podłączania kabla? Bardzo możliwe - z tego typu rozwiązaniem planuje wejść na rynek firma Sony.

Bądźmy szczerzy - wszyscy mamy czasami dość plątaniny kabli
Bądźmy szczerzy - wszyscy mamy czasami dość plątaniny kabliAFP

Nowy sposób dostarczania energii opiera się na rezonansie magnetycznym, dzięki czemu prąd przekazywany jest wyłącznie do urządzeń mających taką samą frekwencję rezonatora odbiorczego, co źródło zasilania. Jak zapewnia Sony, "bezprzewodowy prąd" ma obecnie 60-procentową efektywność i działa nawet, kiedy na drodze znajdzie się np. metalowy obiekt.

Wraz z rozwojem bezprzewodowej metod komunikacji, wielkie firmy coraz częściej sięgają po prototypowe rozwiązania mające zagwarantować bezprzewodowe przesyłanie energii. Na początku tego tygodnia Dell pokazał światu notebooka Latitude Z, którego można ładować przy pomocy bezprzewodowego panelu.

Podobne do Sony rozwiązania pokazał także Intel, powołując do życia koncepcję żarówki działającej bezprzewodowo. Był to jednak prototyp i czyste fantazjowanie - natomiast rozwiązanie zaprezentowane przez Sony wydaje się możliwe do wprowadzenia w najbliższych latach, szczególnie biorąc pod uwagę, że ekologiczne telewizory potrzebują coraz mniej prądu.

ŁK

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas