Gadżety specjalnej troski

Jak co roku, także i w te święta, nie zabrakło produktów z serii "po co to komu?". Poniższe prezenty nie zawsze powinny znaleźć się pod choinką.

Serwis dla importerów z Chin, BigChina, zorganizował w przedświątecznym okresie wybory chińskich produktów roku. Głosujący internauci wybierali produkty w czterech kategoriach.

Najbardziej przydatny produkt

Zwycięzcą w tej kategorii został wykrywacz kamer bezprzewodowych umieszczony w długopisie (sam kształt długopisu to atrapa). Produkt wykrywa fale radiowe z zakresu 900/1200/1300 oraz 2400/2600/3000MHz w promieniu 10 metrów. Posiada też funkcję sprawdzania oryginalności znaków wodnych na banknotach. Jego konkurentem w kategorii najbardziej przydatnego produktu była świecąca obroża.

Reklama

Najwyraźniej upływający pod znakiem ukrytych dyktafonów rok 2007 stał się inspiracją dla internautów. Taki długopis zapewne przydałby się niektórym z naszych posłów. Kto wie, może i stosowne służby powinny zamówić całe pudło. Prezent w sam raz dla agenta.

Produkt dla niej

Do walki stanęły czujnik parkowania z monitorem oraz muzyczne krzesło masujące. Zwyciężył ten pierwszy produkt, potwierdzając stereotypy o kobietach i problemach z parkowaniem. - Myślę, że to męski, szownistyczny wybór. Gdyby reprezentacja kobiet zagłosowała w większej liczbie, na pewno wygrałoby masujące krzesło - mówi niezadowolona z wyboru internautów Joanna Włodarczyk z Działu Marketingu BigChina.

Produkt dla niego

Wygrała wrodzona tendencja panów do lenistwa (kolejny stereotyp?). Elektroniczny zarządca zdobył aż 85 proc. głosów. Gadżet ten umożliwia sprawdzenie kogo wpuszczamy do domu, odczytanie licznika wody, gazu i prądu, sterowanie światłem, a także żaluzjami. Obsługujący pilota może spokojnie położyć się na kanapie, nic nie robiąc. Trudno się dziwić, że ta zabawka wybrała z elektronicznym cygarem.

Najbardziej bezużyteczny produkt

Tutaj bezapelacyjnie zwycięzcą okazał się być zegarek dla patrzących inaczej. Aby odczytać godzinę z tego zegarka, trzeba poświęcić dużo czasu, a czas to pieniądz - uznali internauci. Co kryje się za tym tajemniczym gadżetem? Otóż czas wskazują tutaj diody ułożone w czterech rzędach. Każdy rząd sygnalizuje odpowiednio: godzinę, daną dziesiątkę minut, minuty od zera do dziewięciu i okres dnia - tłumaczy Zhiyuan Luo z Shanghai Godier Electronics, który produkuje te zegary.

Całość okazała się wystarczająco idiotyczna, by wygrać z obramowaniem tablicy rejestracyjnej z diodami LED. Najwyraźniej mało kogo interesuje dobrze oświetlona rejestracja.

Jakie produkty okazały się najbardziej absurdalne oraz najbardziej bezużyteczne w zeszłym roku? Odpowiedź znajdziecie w TYM artykule

Chociaż opisane powyżej produkty wydają się co najmniej dziwne, dobrze oddają one "ducha czasu" - kupujący coraz bardziej fascynują się najróżniejszymi gadżetami, sprawiając sobie coraz to dziwniejsze urządzenia. Skoro ktoś produkuje takie dziwactwa - musi być na nie popyt. Nie tylko ze strony CBA.

ŁK

INTERIA.PL/informacje prasowe
Dowiedz się więcej na temat: gadżety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy