Gigantyczne kratery na Syberii to wielka zagadka. Jest nowa teoria
Gigantyczne kratery odkrywane na Syberii to temat, który od lat trapi naukowców. Teraz norwescy badacze przedstawili nowy model tłumaczący eksplozje i powstawanie ogromnych dziur w ziemi. Teoria uzupełnia dotychczasowe przypuszczenia, ale nadal istnieje wiele pytań na temat dokładnych mechanizmów pojawiania się tych zjawisk.

Wielkie dziury w ziemi na Syberii. Nowa teoria
W syberyjskiej tundrze co jakiś czas odkrywane są ogromne kratery, które powstają w wyniku gwałtownych eksplozji pod powierzchnią ziemi. Zjawisko to od lat intryguje naukowców - choć udało się sformułować kilka hipotez, wciąż nie ma pełnej pewności, co dokładnie powoduje te wybuchy i dlaczego występują one właśnie na Syberii. Naukowcy starają się rozwikłać tę zagadkę, łącząc obserwacje geologiczne, klimatologiczne i chemiczne, by zrozumieć, co kryje się w mroźnych głębinach tej części Ziemi. Badania opublikowane w czasopiśmie naukowym "Science of the Total Environment" ponownie podejmują temat tych ogromnych eksplodujących kraterów w Azji, wskazując na nowe ustalenia.
Ponad 10 lat temu syberyjski Jamał nad Morzem Karskim, które jest częścią Oceanu Arktycznego, stał się miejscem, gdzie odkryto pierwszy, ok. 50-metrowy krater. Od tamtej pory znaleziono ich już na Syberii sporo, a co jeszcze ciekawsze - tego typu wyrwy w ziemi odnotowano tylko tam. Od pierwszego odkrycia toczą się badania i debaty na temat tego, jak te kratery, zwane GEC, powstają - i czemu odnotowuje się je wyłącznie w głębi Syberii, choć przecież reszta Arktyki przechodzi podobne zmiany, co ten właśnie obszar.

Zbadali "bramy do podziemi". Gigantyczne kratery Syberii
Dr Helge Hellevang z Uniwersytetu w Oslo w Norwegii postanowił bliżej się przyjrzeć m.in. właśnie temu zagadnieniu i ponownie zbadać temat powstawania gigantycznych syberyjskich kraterów. Dotychczasowe modele komputerowe dotyczące tych kraterów pozwoliły powiązać je z akumulacją gazu i wpływem zmiany klimatu na rozszczelnienie wiecznej zmarzliny, nie znaleziono jednak konkretnych odpowiedzi na wiele pytań. Dr Helge Hellevang próbuje wyjaśnić jak i dlaczego dochodzi do tych spektakularnych eksplozji w wiecznej zmarzlinie akurat na dwóch dalekich półwyspach Syberii, a nie na "rozległych obszarach wiecznej zmarzliny gdzie indziej w Arktyce", podaje "The New York Times".
Nowa teoria poszerza poprzednie wynikające z modeli ustalenia dotyczące zmiany klimatu oraz jej wpływu na małe podziemne kieszenie w obrębie zmarzliny - specyficzne przestrzenie geologiczne, gdzie panują warunki, które pozwalają na powstawanie tego zjawiska bez udziału głęboko położonych pokładów gazu ziemnego. Zdaniem zespołu z Norwegii kratery są jednak zbyt duże, aby można je było tłumaczyć w taki sposób.
Potężne wyrwy w ziemi na Syberii. Nowy model komputerowy
Powstał więc nowy model, który sugeruje, że unoszące się z głębi ziemi przez związane z aktywnością tektoniczną uskoki gaz i ciepło mogą utknąć w pustej przestrzeni pod wieczną zmarzliną, ostatecznie prowadząc do potężnych eksplozji całego systemu. Ogrzewanie atmosfery nadal odgrywa tu rolę, choć już tylko pośrednio.
- W niniejszym badaniu dokonano krytycznego przeglądu istniejących modeli i stwierdzono, że skoncentrowane, głębokie ciepło i gaz spod wiecznej zmarzliny mogą być kluczowym czynnikiem umożliwiającym powstawanie GEC, podczas gdy ogrzewanie atmosferyczne pośrednio stymuluje ich tworzenie się poprzez przyspieszenie tempa procesów kriogenicznych oraz powstawanie nowych jezior i rzek - podano w artykule.
Zespół badaczy z Norwegii sugeruje, że "w miarę postępującego ogrzewania atmosfery i osłabiania się wiecznej zmarzliny na powierzchni, prawdopodobieństwo eksplozji się zwiększa". Ta część Syberii znana jest z tego, że obfituje w ogromne pokłady gazu ziemnego, stąd być może właśnie dlatego w tym obszarze częściej dochodzi do wybuchów. Geologia tego terenu jest jednak wciąż zbyt słabo zbadana, aby podawać jednoznaczne wyjaśnienia. Przytaczany przez "The New York Times" dr Jewgienij Czuwilin, geolog z Instytutu Nauki i Technologii Skolkovo w Moskwie zwrócił też uwagę, że norwescy uczeni nie podali również konkretnego wyjaśnienia, jak w ogóle powstają te puste komory pod powierzchnią wiecznej zmarzliny, które miałyby gromadzić gaz ziemny. Potwierdził jednak, że jego zdaniem uczeni obrali tu dobrą drogę, łącząc i uzupełniając dotychczasowe ustalenia.
Wyniki nowych badań opublikowano na łamach "Science of the Total Environment".