Latające drony w roli przewodników na MIT
Do czego może się przydać kwadrokopter? Kilka miesięcy temu brytyjski oddział Domino’s Pizza dostarczał w ten sposób pizzę. Niedawno na równie interesujący pomysł wpadł amerykański MIT, który postanowił wykorzystać kwadrokoptery w roli przewodników oprowadzających gości i studentów po kampusie uczelni.
Kampus amerykańskiej uczelni jest - zdaniem niektórych studentów - prawdziwym labiryntem, w którym łatwo się zgubić i stracić wiele czasu na poszukiwanie właściwej drogi. Jak rozwiązać ten problem? Jak przystało na jedną z najlepszych uczelni technicznych na świecie, MIT postanowił zaangażować do tego zadania latające roboty.
System o nazwie SkyCall składa się z instalowanej na smartfonie aplikacji i kwadrokopterów. Jeśli podczas wędrówek po terenie uczelni stracimy orientację, wystarczy wezwać drona. Kwadrokopter przyleci do nas, a dzięki wprowadzonemu w aplikacji miejscu docelowemu zacznie nas prowadzić, pokazując, gdzie mamy się udać.
Co istotne, podczas lotu dron nie tylko zwraca uwagę na to, by nie wpadać na różne przeszkody, ale też leci w takim tempie, by zawsze być w pobliżu prowadzonej osoby. Prototypowe kwadrokoptery używają w tym celu m.in. modułu WiFi, GPS i kamery.
Dron potrafi w razie potrzeby cofnąć się lub zatrzymać, gdy prowadzona przez niego osoba przystanęła, by zamienić z kimś parę słów lub przeczytać coś na tablicy ogłoszeń. Ponadto, choć za wezwanie i ustalenie miejsca docelowego odpowiada odpowiednia aplikacja, dron obsługuje również komunikaty głosowe.
Kolejną istotną funkcją kwadrokoptera jest możliwość działania również we wnętrzach budynków. W tym przypadku przeszkodą mogą okazać się tradycyjne drzwi, ale bez problemu można rozwiązać ten problem za pomocą czujników, które otwierałyby drzwi przed nadlatującą maszyną.
Doświadczenie zdobyte podczas pracy nad SkyCall zaprocentuje przy innym projekcie, w którym rój kwadrokopterów ma zostać wykorzystany do zbierania danych środowiskowych. Pozwoli to na drobiazgową analizę terenu objętego badaniem, z uwzględnieniem m.in. czystości powietrza, wód czy występujących na danej przestrzeni roślin.
Przedstawiony przez MIT pomysł wydaje się nie tylko ciekawy, ale też na tyle dopracowany, że podobne urządzenia w niedalekiej przyszłości mogłyby z powodzeniem zastąpić przewodników. Sądzę, że bez problemu można sobie wyobrazić podobne maszyny oprowadzające zwiedzających np. po jakimś muzeum, odpowiadające na zadane pytania czy - w razie potrzeby - przesyłające dodatkowe materiały np. na smartfona.
Łukasz Michalik