NASA chce wylądować na Europie
Od czasu zakończenia programu lotu wahadłowców, plany amerykańskiej agencji kosmicznej sięgają coraz dalej. Tym razem na celowniku znalazł się jeden z księżyców Jowisza - skuta lodem Europa. Czy jest szansa na tak ambitną wyprawę?
Jak dobrze wiemy, Europa jest jednym z miejsc w Układzie Słonecznym, w którym mogłoby rozwinąć się życie. Nic dziwnego więc, że akurat to ciało niebieskie cieszy się takim zainteresowaniem. Wedle obecnej wiedzy i teorii, jeden z największych księżyców Jowisza posiada na powierzchni grubą warstwę lodu, pod którą może się kryć ciekły ocean. Nikogo nie trzeba przekonywać, że to warunki sprzyjające rozwojowi organizmów żywych.
Żeby jednak potwierdzić te przypuszczenia potrzeba znacznie więcej niż teorii. NASA planuje misję, w ramach której na daleki księżyc zostaną wysłane dwa lądowniki. Każdy z nich zostałby wyposażony w kamery, sejsmometry, spektrometry mas oraz inne urządzenia, które pozwolą na poszukiwanie organizmów żywych.
Oczywiście bliskość Jowisza będzie utrudniała przeprowadzenie takiej misji i równie dobrze roboty mogą w ogóle nie zadziałać. Poza tym lądowanie na grubej powierzchni lodu też może nie przynieść zadowalających wyników, skoro ocean znajduje się głęboko pod nim.
Lądowanie na Europie jest jak na razie jedynie projektem, jeśli jednak znajdą się fundusze, start misji planowany jest na 2020 rok, a sama podróż na księżyc Jowisza miałaby trwać 6 lat.
Grzegorz Nowak