Okulary, które przeniosą cię w świat "Raportu mniejszości"
Google jeszcze nie zdążył wprowadzić do sprzedaży własnych okularów, a już pojawiło się sporo konkurencyjnych urządzeń. Są to nie tylko proste konstrukcje mające konkurować z pierwowzorem wyłącznie ceną, ale też ambitne projekty, których twórcy starają się podnieść funkcjonalną poprzeczkę jeszcze wyżej. Takie właśnie są okulary MetaPro.
Urządzenie od Google Glass różni się tym, że jest w stanie wyświetlać trójwymiarowe (stereoskopowe), holograficzne obiekty w rozdzielczości HD, a obsługiwane jest za pomocą gestów wykonywanych w powietrzu. Wykorzystywane są do tego dwie kamery, które wykrywają końce palców użytkownika, dzięki czemu może on wchodzić w interakcję z wirtualnymi obiektami.
Możliwe zastosowania? Okulary MetaPro są w stanie wyświetlić m.in. holograficzny model smartfona z obrazem przesyłanym z prawdziwego telefonu, który spoczywa w kieszeni, plecaku czy jakimś pomieszczeniu. Dokładnie to samo można zrobić z pecetem. Innymi słowy, gadżet ten pozwala zobaczyć i obsługiwać urządzenia, z którym nie ma się fizycznego kontaktu. A to dopiero początek, bo na starcie w specjalnym sklepie z aplikacjami ma być ponad 500 aplikacji wykorzystujących wirtualną rzeczywistość w podobny sposób.
Oczywiście to wszystko będzie wymagało sporego zastrzyku mocy obliczeniowej, ale na jej brak nie będzie można narzekać. Okulary zostały bowiem wyposażone w procesor Intel Core i5 z zegarem 1,5 GHz, aż 4 GB RAM-u i 128 GB pamięci wewnętrznej na aplikacje i inne dane. To wszystko nie znalazło się niestety w samych okularach, lecz w przygotowanym z myślą o nich minikomputerze. Jest on nieco większy od iPhone'a i połączony z okularami za pomocą kabla. Cóż, coś za coś. Twórcy zapowiadają, że pracują nad tym, by przyszłe generacje urządzenia były całkowicie bezprzewodowe.
Okulary MetaPro mają trafić do pierwszych klientów w lipcu, ale można je zamówić już teraz. Niestety, podróż do świata znanego z filmów science fiction kosztuje, i to sporo. Gadżet został wyceniony na 2985 dolarów, czyli w przeliczeniu niemal 9000 zł. Zamówienia możecie składać na stronie producenta.
Miron Nurski