Bombowiec nowej generacji oczami polityków

Panel analityków specjalizujących się w temacie obronności określił kluczowe cechy amerykańskich bombowców przyszłości, która zastąpią kiedyś leciwe B-1 oraz B-52.

Zdjęcie ilustracyjne.  Fot. Nick Kaloterakis
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Nick Kaloterakismateriały prasowe

Już wkrótce Pentagon może ogłosić, która firma zaprojektuje i zbuduje nowy bombowiec dalekiego zasięgu w ramach przedsięwzięcia o nazwie Long Range Strike-Bomber (LRS-B).  Zwycięzca otrzyma nie tylko 100 mld dol. na wszystkie prace związane z samolotem, ale również zamówienie na około 100 maszyn. Do rywalizacji stanęli: Lockheed Martin, Boeing oraz Northrop Grumman - twórca wykonanego w technologii stealth bombowca B-2.

Przedsięwzięcie jest niezwykle istotne, a czas na jego realizację szybko się kurczy. Wszystko przez starzejącą się flotę bombowców B-52 Stratofortresses  oraz B-1 Lancer, przy czym  te pierwsze doskonale pamiętają jeszcze wojnę w Wietnamie, a najmłodsze spośród nich mają ponad 50 lat. Aktualnie USAF mają do dyspozycji 158 samolotów, w tym 76 sztuk B-52, 63 sztuki B-1 oraz 20 B-2.

- Jestem zaniepokojony Rosją i Chinami, które dysponują bardzo skutecznymi systemami obrony przeciwlotniczej. Rozprzestrzenianie się tych rozwiązań niszczy naszą zdolność do wykonywania misji bombowych, również tych mających na celu strategiczne odstraszanie, a tym samym naszą zdolność do powstrzymywania agresji i reagowania na nią - powiedział Randy Forbes z Izby Reprezentantów.

Zdjęcie ilustracyjne.  Fot. Nick Kaloterakis
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Nick Kaloterakismateriały prasowe

Analitycy zaznaczają, że bombowiec przyszłości musi być przystosowany do walki nawet w razie zagrożenia ze strony pocisków ziemia-powietrze, ataków elektronicznych oraz informatycznych, jak również musi być w stanie pokonać samoloty załogowe i bezzałogowe broniące dostępu do danej strefy powietrznej - czytamy na łamach serwisu Military.com.

Bardzo ważnym elementem bombowca programu LRS-B będzie jego elastyczność. Wiadomo bowiem, że maszyna ma przed sobą kilkadziesiąt lat służby, więc przystosowanie jej do obsługi broni przyszłości będzie kluczowe. Źródło wskazuje na broń energetyczną różnego typu (ofensywną i defensywną) oraz hipersoniczną, której testy są prowadzone właśnie przez USAF z wykorzystaniem bombowców B-52.

Warto zaznaczyć, że dosłownie kilka dni temu USAF podjęły decyzję o utrzymaniu floty obecnie wykorzystywanych bombowców do 2040 roku. Chodzi najprawdopodobniej o część maszyn B-2.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas