Bożonarodzeniowa masakra z 1913 roku. Wszystko zaczęło się od krzyku
Katastrofa Italian Hall, często nazywana masakrą z 1913 roku, rozegrała się 24 grudnia i była jednym z najbardziej tragicznych wydarzeń w historii Stanów Zjednoczonych. Wszystko zaczęło się od fałszywego alarmu.
Słynna masakra z 1913 roku, która miała miejsce w mieście Calumet w stanie Michigan, rozgrała się dokładnie 24 grudnia, podczas zatłoczonego przyjęcia bożonarodzeniowego. W wydarzeniu udział brali strajkujący górnicy wraz ze swymi rodzinami.
Przyjęcie odbywało się w budynku Italian Hall. Pojawiło się tam ponad 400 osób, w tym mężczyźni, kobiety i dzieci. Budynek należał do Calumet and Hecla Mining Company (C&H). Była to wówczas największa pojedyncza firma wydobywcza miedzi w kraju.
Ktoś krzyknął "pożar". Wtedy rozpoczęła się masakra
W roku 1913 odbywał się tam jeden z najdłuższych strajków pracowników kopalni. Chcieli oni wymusić lepsze warunki pracy w kopalniach i wywalczyć wyższe zarobki. Zarząd firm jednak nie chciał się zgodzić. Strajk rozpoczął się 23 lipca 1913 roku. Po wielu miesiącach trwania protestu, nie przyniósł on żadnego rezultatu. Wreszcie nadeszły święta. Postanowiono zatem zorganizować przyjęcie bożonarodzeniowe bezpośrednio w budynku Italian Hall, gdzie strajkowano.
Na wydarzenie przybyło tak dużo osób, że ledwo się oni mieścili na drugim piętrze budynku. Na salę prowadziły bardzo wąskie i strome schody, które nie pozwalały w bezpieczny sposób wydostać się ludziom z budynku, gdyby np. doszło do pożaru. W trakcie świątecznego zamieszania, gdy w pomieszczeniu znajdowało się ponad 400 osób, nagle ktoś krzyknął: "Pożar!", chociaż nie doszło do jego wybuchu.
60 ofiar stratowania w Italian Hall w mieście Calumet
Robotnicy i ich rodziny wpadły w panikę. Setki osób jednocześnie chciało jak najszybciej wydostać się z budynku. Niestety, do wyjścia prowadziły tylko strome schody. Wśród uczestników doszło do tak dużego ścisku, że wiele kobiet i dzieci nie było w stanie się utrzymać na nogach i zostali stratowani. W kronikach wspomniano o śmierci 60 osób.
Po tragicznym wydarzeniu przeprowadzono śledztwo, które miało wyjaśnić jego przyczyny. Niektórzy historycy oraz piosenkarz i autor tekstów Woody Guthrie przypuszczają, że antyzwiązkowy sojusznik kierownictwa kopalni był odpowiedzialny za wybuch chaosu w Italian Hall. Miał on krzyknąć "ogień", aby zakłócić imprezę.
Wiele wersji rozwoju wydarzeń w Italian Hall
Później pojawiły się informacje, że masakra nie wydarzyłaby się, gdyby przestrzegano przepisów bezpieczeństwa. Jedna z wersji mówiła, że drzwi do budynku otwierały się do środka, przez co napierający ludzie nie mogli ich otworzyć i zaczęli się tratować. W 1914 roku obalono tę teorię, gdy przedstawiono plany budynku przez architekta, na których drzwi otwierały się na zewnątrz.
Po tej tragedii, komitet pomocy złożony z członków Sojuszu Obywatelskiego zebrał 25 tysięcy dolarów na pomoc rodzinom dotkniętym katastrofą. Pogrążone w żałobie rodziny nie chciały przyjąć pieniędzy od komitetu, twierdząc, że Zachodnia Federacja Górników (WFM) obiecała im pomoc.
Władze postanowiły zburzyć obiekt i stworzyć miejsce pamięci
Co ciekawe, Charles Moyer, prezes WFM, zabronił członkom zbierać pieniędzy dla poszkodowanych. Grupa górników odwiedziła go w hotelu Hancock. Rozwścieczeni robotnicy postrzelili go z broni palnej i porwali, a następnie umieścili go w pociągu z poleceniem opuszczenia Michigan i zakazu powrotu.
Po uzyskaniu pomocy medycznej w Chicago, Moyer zorganizował konferencję prasową gdzie pokazał ranę postrzałową i obiecał wrócić do Michigan, aby kontynuować pracę w WFM. Italian Hall została zburzona w październiku 1984 roku. Pozostawiono tylko przejście łukowe. W 1987 roku postanowiono umieścić tam historyczne miejsce pamięci i punkt informacyjny o wydarzeniach z 1913 roku. Obecnie miejsce to zostało objęte nadzorem przez Narodowy Park Historyczny Keweenaw.