Czy planetoida zmiecie życie powierzchni Ziemi w 2880 roku?
Media zasugerowały, że w 2880 roku ogromna planetoida zderzy się z Ziemią i doprowadzi do wymarcia wszelkich form życia. Na szczęście uczeni zdążyli już wyjaśnić, dlaczego nie powinniśmy się tym martwić – i nie chodzi tylko o bardzo odległy termin.
Bohaterką całego zamieszania jest planetoida 1950 DA - obiekt o średnicy ok. 1,2 km należący do grupy Apollo. Został odkryty przez Carla A. Wirtanena w 1950 roku i bardzo interesuje uczonych. Powodem jest przede wszystkim stosunkowo niewielka, jak na warunki kosmiczne, odległość dzieląca go od Ziemi. Obliczono, że wynosi około 5 mln km. Dla porównania: do Księżyca mamy "zaledwie" 384 403 km...
Warto pamiętać, że niewielkie kosmiczne głazy poddawane są różnym siłom, które mogą delikatnie zmieniać ich orbitę. Naukowcy postanowili je dokładnie przeanalizować i oszacować prawdopodobieństwo zderzenia 1950 DA z Ziemią. Pod uwagę wzięli wiele czynników, takich jak efekt YORP, czyli zjawisko zmiany prędkości rotacji małych nieregularnych planetoid powodowanych promieniowaniem słonecznym, a także wpływ grawitacji planet oraz innych planetoid.
Okazało się, że prawdopodobieństwo wystąpienia katastrofy w roku 2880 wynosi 0,33 proc., a więc jest naprawdę niewielkie.
W ostatnim czasie 1950 DA zasłynęła również tym, że doskonale radzi sobie z siłami, które już dawno powinny rozerwać ją na strzępy. Takie stwierdzenie może zaskakiwać, ponieważ dla większości z nas asteroidy są odłamkami litej skały. W rzeczywistości mają różną budowę, ale często składają się z małych fragmentów, spojonych prawdopodobnie przez ich własną grawitację. 1950 DA jest jedną z nich, a naukowcy wciąż próbują wskazać siły, które decydują o jej zwartej strukturze.
Badanie i obserwowanie tych obiektów jest nie tylko fascynujące, ale również niezwykle ważne, bo na ich podstawie można w jakiś sposób określić naszą przyszłość. Naukowcom znana jest zdecydowana większość naprawdę dużych, mogących zagrozić Ziemi planetoid - prawdopodobnie ok. 94 proc. Reszta, czego doskonałym dowodem był meteor czelabiński, wciąż czeka na odkrycie. To z ich powodu opracowuje się nowe sposoby reagowania na zagrożenie i doskonalsze techniki obserwacji.
NASA potrzebuje teleskopu kosmicznego, który z odpowiedniej pozycji mógłby dostrzec to, czego nie widzą wykorzystywane obecnie narzędzia. Budową takiego obiektu - Teleskopu Kosmicznego Sentinel - zajęła się organizacja non profit. Będzie gotowy najwcześniej w 2017 roku.
Choć 1950 DA nie jest w stanie nam zagrozić, to jej ewentualna kolizja z Ziemią faktycznie doprowadziłaby do wymarcia wielu gatunków roślin i zwierząt. Chodzi nie tylko wybuch, ale długotrwałe zmiany klimatu. Jednak w kontekście wymierania gatunków wymienia się obiekty o średnicy ok. 10 km. Obiekt, który doprowadził do zagłady dinozaurów, miał najprawdopodobniej od 10 do 16 km średnicy.