Czy Stany Zjednoczone posiadają tajną flotę kosmiczną?
W ostatnich latach wielu wysokich rangą urzędników państwowych w USA i innych krajach udzieliło zdumiewających wypowiedzi na temat UFO. Według ich rewelacji, US Navy i NASA mają być w posiadaniu w pełni operacyjnej floty kosmicznej.
Pierwsze informacje na temat domniemanej floty pojawiły się w marcu 2002 roku. Szkocki hacker, Gary McKinnon zdołał włamać się do komputerów amerykańskiej armii, sił powietrznych, marynarki oraz NASA. Jak sam twierdzi, szukał informacji o ukrywanych dowodach na istnienie darmowej energii oraz UFO. To, co odkrył doprowadziło do tego, że w USA ciąży na nim wyrok 70 lat pozbawienia wolności, a Amerykanie już 11 lat próbują dokonać jego ekstradycji. Co takiego odkrył McKinnon, że USA ścigają go tak zajadle?
Jak sam powiedział : "Przeszukiwałem dokumenty i znalazłem plik w Excellu, który zawierał tabelkę nazwaną 'Pozaziemscy oficerowie'. Były na niej rangi, imiona oraz znaczniki, wedle których byli oni przeznaczeni do 'transferu materiału' pomiędzy statkami". Tego typu relacje od dawna wspierane były przez wysokich rangą urzędników, jak choćby byłego szefa CIA, Roscoe Hillenkoettera, który w 1960 roku w wypowiedzi dla gazety "New York Times" stwierdził, że: "Wyżsi rangą oficerowie sił powietrznych są poważnie zaniepokojeni UFO. Jednak z uwagi na potrzebę zachowania tajemnicy służbowej i oszczędzenia sobie śmieszności, obywatele mają uwierzyć, że nieznane obiekty latające są zwyczajnym nonsensem".
Kolejnym przykładem może być Paul Hellyer, były minister obrony narodowej Kanady. To między innymi za jego sprawą, historie na temat UFO są traktowane nie tylko jako czcza gadanina. Zgodnie z jedną z jego wypowiedzi: "Kilkadziesiąt lat temu, przybysze z innych planet ostrzegli nas przed tym, do czego się zbliżamy i zaoferowali pomoc. Ale zamiast tego, niektórzy z nas zinterpretowali ich wizyty jako zagrożenie i postanowili najpierw strzelać, a dopiero potem zadawać pytania... miliardy, a mam na myśli setki miliardów dolarów wydano na projekty, o których zarówno Kongres i głównodowodzący siłami zbrojnymi nie zostali poinformowani".
Idąc dalej, Dr Brian O'Leary, były astronauta NASA, twierdził, że: "Istnieje wiele dowodów na to, że podejmowano próby kontaktu i że dawne cywilizacje były monitorowanie przez bardzo długi czas[...] Ci goście korzystają z technologii świadomości, używają toroidów, współbieżnych dysków magnetycznych dla swoich układów napędowych, które wydają się być wspólnym mianownikiem zjawiska UFO".
Podobnie uważał zresztą zmarły w ubiegłym roku Edgar Mitchell. Był to jedyny amerykański astronauta, który kiedykolwiek wypowiadał się na tematy związane z UFO i jednocześnie twierdził, że jest w 90 proc. pewny, że zagadkowe pojazdy obserwowane od połowy lat 40 są pilotowane przez istoty z innych planet. Ponadto, dążył on do ujawnienia prawdy na temat niezidentyfikowanych obiektów latających, a dzięki współpracy z ówczesnym doradcą prezydenta Stanów Zjednoczonych, Johnem Podestą miał nawet spotkać się z prezydentem Barackiem Obamą i osobiście spróbować przekonać go do ujawnienia prawdy na ten temat.
Przykłady tego typu wypowiedzi można mnożyć i każda z nich podgrzewa głowy zwolenników teorii o kosmicznej flocie, w której posiadaniu mają być Amerykanie. Oczywiście jej istnienie ma być ukrywane na skutek rządowej konspiracji o niewyobrażalnej skali.