Mydła antybakteryjne zakazane w USA
Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zakazała używania mydeł antybakteryjnych, gdyż nie są one lepsze, skuteczniejsze czy bezpieczniejsze od zwykłych substancji czyszczących.
Zakaz ten odnosi się do produktów z 19 aktywnymi składnikami, w tym z dwoma najpopularniejszymi: triklosanem i triklokarbanem.
- Konsumenci mogą myśleć, że mydła antybakteryjne są skuteczniejsze w zapobieganiu rozprzestrzeniania się zarazków, ale nie mamy żadnych dowodów naukowych, że są one skuteczniejsze od zwykłego mydła i wody. Niektóre dane sugerują, że mydła antybakteryjne mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku w dłuższej perspektywie - powiedziała Janet Woodcock, reprezentantka FDA.
Istnieje obszerna literatura sugerująca, że triklosan nie dostarcza żadnych korzyści przy stosowaniu w realnym świecie, w porównaniu do zwykłego mydła. Nie wykazano żadnych korzyści, ani w badaniach laboratoryjnych, ani w tych przeprowadzonych w warunkach "polowych".
W testach laboratoryjnych, naukowcy wystawili 20 różnych rodzajów bakterii na mydło zawierające triklosan. Po 9 godzinach nie wykazano jakichkolwiek skutków - ani pozytywnych, ani negatywnych. Skoro mydło antybakteryjne nie zadziałało przez 9 godzin, to tym bardziej nie zadziała przez 20 sekund - taki jest zalecany czas mycia rąk.
Mycie rąk mydłem antybakteryjnym nie usuwa więcej bakterii ani nie zapobiega lepiej chorobom niż regularne używanie mydła. Preparaty te po prostu działają trochę inaczej. Podczas gdy mycie rak zwykłym mydłem polega na mechanicznym usuwaniu zarazków z rak, mydło antybakteryjne zawiera substancje chemiczne, które mogą zabić bakterie lub hamować ich wzrost.
Triklosan został zarejestrowany w 1969 r. i od tego czasu jest dodawany do niezliczonej liczby mydeł, kosmetyków i środków czystości. Badania wykazały, że regularne używanie triklosanu może zwiększyć odporność bakterii na antybiotyki. A to z kolei może zaszkodzić nam wszystkim.