NASA chce ratować teleskop Swift. Misja, jakiej jeszcze nie było
NASA planuje przełomową misję związaną z teleskopem Swift. Obserwatorium od dwóch dekad wychwytuje rozbłyski gamma, znajdując się na niskiej orbicie okołoziemskiej, ale ta ciągle się obniża. NASA chce więc wynieść teleskop Swift na większą wysokość nad Ziemią i zadanie to powierzono firmie z sektora prywatnego.

Teleskop Swift (jego pełna nazwa to Neil Gehrels Swift Observatory) to obserwatorium NASA, które znajduje się na niskiej orbicie okołoziemskiej. Jego misja trwa już ponad dwie dekady, ale Ziemia ściąga go i proces się nasila. Dlatego agencja postanowiła zlecić misję "ratunkową" i będzie to pierwsze tego typu przedsięwzięcie w historii.
NASA zleca misję "ratowania" teleskopu Swift sektorowi prywatnemu
Przełomowa misja dla agencji NASA ma zostać zrealizowana w 2026 r. Kontrakt został przyznany firmie Katalyst Space Technologies z siedzibą w Arizonie. Jej zadaniem jest zbudowanie specjalnego statku kosmicznego, który pozwoli wynieść obserwatorium Swift na wyższą orbitę okołoziemską.
Biorąc pod uwagę, jak szybko orbita Swifta się załamuje, ścigamy się z czasem, ale wykorzystując komercyjne technologie, które są już w fazie rozwoju, stawiamy czoła temu wyzwaniu
NASA chce, aby Katalyst Space Technologies wystrzeliło swój statek do "ratowania" Swifta jeszcze wiosną 2026 r. Potem pojazd kosmiczny połączy się z obserwatorium i następnie wyniesie je wyżej nad Ziemią. Problem z opadaniem nasilił się w ostatnim czasie, gdy Słońce wykazywało się większą aktywnością i wpłynęło to poniekąd na rozrzedzenie ziemskiej atmosfery.
Teleskop Swift bada rozbłyski gamma
Obserwatorium Swift rozpoczęło swoją misję w listopadzie 2004 r., kiedy to NASA wystrzeliła je na niską orbitę okołoziemską. Teleskop służy do przechwytywania GRB, czyli intensywnych rozbłysków promieniowania, które towarzyszą bardzo energetycznym zdarzeniom we wszechświecie. Są to na przykład wybuchy masywnych gwiazd czy procesy łączenia się czarnych dziur.
Kiedy w kosmosie dochodzi do gwałtownego, nagłego zdarzenia, Swift działa jako "dyspozytor", dostarczając kluczowych informacji, które pozwalają innym misjom na podjęcie dalszych działań i dowiedzenie się więcej o tym, jak działa wszechświat
Proces wyniesienia Swifta na wyższą orbitę będzie kosztowny, ale NASA wyjaśnia, że kontakt zlecony Katalyst Space Technologies i tak nie wygeneruje tak dużych sum, co ewentualne zastąpienie obserwatorium przez nowy teleskop.