Na kambodżańską wioskę spadły "fragmenty UFO"
W ubiegłym tygodniu mieszkańców małej wioski w Kambodży obudziły fragmenty metalu spadające z nieba. Do tej pory nie ustalono, skąd one pochodzą, a niektórzy łączą ze zdarzeniem cywilizacje pozaziemskie.
Mieszkańcy prowincji Preah Vihear usłyszeli głośny dźwięk ok. 6 rano czasu lokalnego. Gdy wybiegli na zewnątrz, dostrzegli dziesiątki kawałków aluminium ważących ponad 40 kg uderzających w domy i powodujących uszkodzenia w promieniu 10 km. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
- Rano usłyszałem potężny hałas. Byłem tym zaskoczony i pomyślałem, że stało się coś złego. Kiedy poszedłem się rozejrzeć, zobaczyłem jeden duży fragment na polu i inne porozrzucane wokół. Myśleliśmy, że rozbił się samolot, ale nie znaleźliśmy dużego silnika - powiedział agencji Viral Press Sok Nol, jeden z mieszkańców wioski.
Tubylcy zebrali fragmenty, które spadły z nieba, a sprawa została zgłoszona lokalnym służbom. Niestety, policja nie była w stanie określić, jakie jest pochodzenie szczątek. Sprawę przekazano zespołowi specjalistów.
- Znaleźliśmy ponad 17 fragmentów aluminium i gumy. Kontynuujemy poszukiwania i zbieramy dalsze informacje o zdarzeniu - powiedział Yin Chamnan, szef policji Preah Vihear.
Fragmenty, które spadły na kambodżańską wioskę prawdopodobnie nie są częściami żadnego satelity. Możliwe, że pochodzą z drona, chociaż część mieszkańców wioski stawia na "czynnik pozaziemski".