Na świecie brakuje krwi
Transfuzje krwi to zabieg niemal rutynowo przeprowadzany we wszystkich szpitalach na świecie. Raport opublikowany w "The Lancet Haematology" sugeruje, że cierpimy na globalny niedobór krwi.
Krew używana do transfuzji pochodzi głównie od zdrowych dawców, którzy dobrowolnie oddają drogocenny płyn potrzebującym. Często jednak podaż nie zaspokaja popytu. Naukowcy postanowili przyjrzeć się, gdzie brakuje zapasów krwi na całym świecie. Określając ilość krwi wymaganej do leczenia niektórych schorzeń oraz występowanie tych chorób na całym świecie, doszli do wniosku, że 61 proc. krajów nie miało wystarczającego dostępu do krwi do transfuzji.
Okazuje się, że w każdym kraju w środkowej, wschodniej i zachodniej Afryce Subsaharyjskiej, Oceanii (z wyjątkiem Australii) i Azji Południowej, nie było wystarczających ilości krwi. Ogółem w 119 krajach na 195 przeanalizowanych brakowało zapasów krwi.
Problem ten jest szczególnie rozpowszechniony w krajach o niskim i średnim dochodzie, mimo faktu, że jest w nich mniejsze zapotrzebowanie na krew niż w krajach o wysokich dochodach. Bogate kraje wymagały krwi do transfuzji w celu leczenia pacjentów z chorobami serca i cierpiących z powodu poważnych schorzeń. Tymczasem w krajach Afryki Subsaharyjskiej, krew częściej była niezbędna do leczenia gruźlicy, chorób układu oddechowego i niedoborów żywieniowych, takich jak brak żelaza.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) obecnie nie docenia, ile krwi należy oddać, aby zaspokoić popyt. Obecnie za realny cel uznaje się 10-20 darowizn na 1000 osób w populacji. Aby zaspokoić globalny popyt na krew, wszystkie 195 krajów musiałoby osiągnąć tę średnią, a w niektórych państwach Europy Wschodniej musiałby być on nawet dwa razy wyższy.
Największymi zapasami krwi do transfuzji dysponuje Dania. Ma 14 704 jednostki krwi na 100 000 osób. Najmniejsze z kolei kraje takie jak Indie, Madagaskar i Sudan Południowy, gdzie popyt jest 75 razy większy od podaży.