Nikt nie chce pilotować dronów
Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAF) mają problem ze znalezieniem chętnych do pilotowania zdalnie sterowanych samolotów – dronów.
Już 8,5 proc. pilotów USAF wykonuje swoją pracę z powierzchni ziemi, mając przed sobą zestaw monitorów i kontrolerów. Jest ona jednak bardzo niewdzięczna - nuda, ryzykowna i czasochłonna. To często uniemożliwia uczestniczenie w dodatkowych szkoleniach, a tym samym przekreśla szanse na rozwój.
Problemem jest także "wypalanie się" pilotów dronów. Rezygnują oni ze stanowisk trzykrotnie częściej niż osoby zasiadające za sterami maszyn załogowych.
Problem rozwiąże się sam, jeśli USAF znajdą sposób na zachęcenie żołnierzy do podjęcia się tego niewdzięcznego zadania. Większa liczba pilotów oznacza bowiem krótsze zmiany, a wiec więcej czasu na rozwój i dbanie o własną karierę.