Ponad 5 tys. złotych różnicy. Czy uda się pokonać mistrzów w "Awanturze o kasę"?
W czwartym odcinku "Awantury o kasę" zmierzą się, jak zwykle trzy drużyny - zielona, żółta i niebieska. Różne osoby, różne talenty, ale jak zwykle ogromna motywacja. Czy uda się zdetronizować mistrzów?

Oglądaliście trzeci odcinek Awantury o kasę? Nieprzeciętne drużyny, niezwykła różnorodność wykształcenia, zawodów i wiedzy, ale jeden wspólny mianownik - chęć wygranej. Oczywiście nie tylko w pierwszej rundzie, ale także w potyczce z mistrzami.
A grupa niebieskich - przyjaciół z Krakowa ma niebywałe szczęście w zdobywaniu pieniędzy. Pierwszą rundę zakończyli niemal z kwotą 2,6 tys. zł na koncie. Niemalże, ponieważ zieloni zalicytowali va banque i mieli okazję wygrać aż 25,5 tys. zł. Pokonało ich jednak pytanie z fizyki.
"Minus 40 stopni Fahrenheita. Ile to stopni Celsjusza?"
A wy już wiecie? Odpowiedź jest niezwykle ciekawa. Aby przeliczyć, należy od stopni Fahrenheita należy odjąć 32 i pomnożyć razy 5/9.
A prościej mówiąc -40 stopni jest wartością wspólną dla obu skali. -40 st. F = -40 st. C. Zieloni nieco się pomylili stawiając na -4 st. C. Tym samym odpadając z gry przekazali całą pulę na konto niebieskich, którzy tę rundę zakończyli w ładną sumą 28,1 tys. zł.
A jak zdobyli finał? W pytaniu o astronomię (dodajmy pierwszym finałowym pytaniu), po krótkiej licytacji, mistrzowie zagrali va banque. Niestety odpowiedzieli źle, w wyniku czego cała pula przeszła kolejny raz na konto niebieskich, którzy tym samym wygrali finał. A jakie pytanie rozłożyło mistrzów na łopatki? W zasadzie pytanie z pogranicza astronomii i geografii (a dokładnie meteorologii).
"Jak nazywa się warstwa atmosfery ziemskiej, w której tworzą się zorze polarne?" Poprawną odpowiedzą jest termosfera, ale mistrzowie postawili na nieco niższą mezosferę co, jak już wspomniałem, było odpowiedzią błędną.
Zaskakująca pierwsza runda
W czwartym odcinku możemy poznać grupę przyjaciół ze Zduńskiej Woli, którzy walczą w kolorze niebieskim, śląskie kuzynki wraz z mężami w drużynie zielonej oraz niebieskich - przyjaciół z Poznania.
Pierwsze licytacje przyniosły sumy na kontach przekraczające 10 tys. zł. Po przełomowym pytaniu nr 4 zaczęło robić się coraz goręcej, bo wspólna pula zaczęła mocno rosnąć osiągając zawrotne 17,7 tys. zł. To dało jednej z drużyn niezwykle dobry start w potyczce z mistrzami - do finału weszli mając 22,5 tys. zł. czy to wystarczyło, żeby pokonać mistrzów, którzy mieli do dyspozycji ponad 28 tys. zł? To spora przewaga, ale pamiętajmy, że liczą się tu umiejętność licytowania, ale także tematy losowane na kole przez prowadzącego teleturniej Krzysztofa Ibisza.
Kto zostanie mistrzem?
Zdradzę wam coś. Właśnie taki finał pokazuje, że wchodząc do gry z mniejszą ilością gotówki, wcale nie oznacza, że z góry jest się na wygranej pozycji. Szczęście w losowaniu kategorii, dobra strategia w pierwszej rundzie, drużyna z odpowiednią wiedzą i umiejętność licytowania potrafią zmienić wszystko. Ale spokojnie, to dopiero początek - dalej jest tylko ciekawiej.
W jednej z odpowiedzi pada nawet żartobliwa odpowiedź - Krzysztof Ibisz, co rozśmieszyło prowadzącego. Zobaczcie koniecznie, czy mistrzowie obronią tytuł. Oglądajcie Awanturę o kasę w niedzielę o 17:30 lub online na Polsat Box Go.