Nowy miniksiężyc Ziemi
Naukowcy odkryli, że Ziemia ma nowy miniksiężyc. Co ciekawe, jest już z nami od trzech lat, a dopiero teraz go zauważyliśmy.
Astronomowie z Catalina Sky Survey dostrzegli nowy obiekt na nocnym niebie - asteroidę przechwyconą przez grawitację naszej planety. To tzw. tymczasowo uchwycony satelita (TCO), potocznie nazywany miniksiężycem.
Nowo odkryty obiekt został oznaczony jako 2020 CD3 i prawdopodobnie jest zbudowany ze skał węglowych. Ma średnicę 1,9-3,5 m, a jego trajektoria wskazuje, że krąży po orbicie już od trzech lat. Jak mogliśmy go przeoczyć?
Bliskie okolice Ziemi to stosunkowo ruchliwe miejsce, które mija sporo przypadkowych asteroid. Dokładne liczby są niejasne - szacunki wskazują na miliony, choć do 25 lutego odkrytych obiektów było tylko 22 211. To dlatego, że mijające nas obiekty są naprawdę małe i nie wiemy, gdzie dokładnie się znajdują. Nie emitują także zbyt wiele światła odbitego od Słońca.
Można by pomyśleć, że z uwagi na taki tłok w otoczeniu Ziemi, ciągle jakiś obiekt będzie łapany przez grawitację Ziemi. Tak jest w istocie, ale większość z nich nie okrąża naszej planety wystarczająco długo, by stać się miniksiężycami. Często spalają się one w ziemskiej atmosferze tworząc spektakularne kule ognia, rzadziej zostają na dłużej.
Symulacje przeprowadzone w 2012 r. wskazują, że spośród 10 mln wirtualnych asteroid, tylko 18 000 zostaje schwytanych przez ziemską grawitację. 2020 CD3 jest więc obiektem wyjątkowym, bo krąży na naszej orbicie od co najmniej trzech lat.
Miniksiężyce to ważna subpopulacja obiektów bliskich Ziemi (NEO), które warto badać w celu opracowania lepszych protokołów kosmicznego górnictwa. Wysyłanie statków kosmicznych na dalekie planetoidy jest kosztownym i czasochłonnym rozwiązaniem, a łatwiej badać te znajdujące się pod nosem.
Jaki los czeka 2020 CD3? Według przeprowadzonych symulacji, miniksiężyc będzie okrążał Ziemię do kwietnia bieżącego roku. Później zapewne opuści nasze okolice.