Przerażająca choroba. Bakterie dosłownie "pożarły" tkankę
Pewien mężczyzna z Florydy stracił 25 proc. skóry w wyniku infekcji bakteriami zjadającymi mięso.
Objawy choroby po raz pierwszy pojawiły się u 50-letniego Davida Irelanda 16 sierpnia. Mężczyzna miał objawy grypopodobne, w tym bóle mięśniowe i gorączkę. Jego stan znacznie się pogorszył - 20 sierpnia trafił do szpitala.
- W jednym momencie czuł się dobrze, a chwilę potem już chorował - powiedziała Jody Ireland, żona Davida.
U mężczyzny zdiagnozowano martwicze zapalenie powięzi, które może rozwijać się w wyniku infekcji bakterii "jedzących mięso", które dosłownie rozkładają skórę i inne tkanki. 50-latek jest obecnie w ciężkim stanie, a ok. 25 proc. jego skóry musiało zostać usunięte - od kostek do tułowia.
Martwicze zapalenie powięzi to rzadka choroba, która szerzy się wzdłuż powięzi okrywających grupy mięśni tułowia i kończyn. Chociaż choroba częściej występuje u osób z niedoborami odporności, cukrzycą i zażywających dożylnie narkotyki, może rozwinąć się także u całkowicie zdrowych osób.
Naukowcy wskazują, że martwicze zapalenie powięzi może być powodowane przez kilka rodzajów bakterii - najczęstszą przyczyną są paciorkowce grupy A. Choroba rozwija się kiedy drobnoustroje dostaną się do organizmu poprzez przerwanie ciągłości naskórka, np. pęknięcie skóry, skaleczenie czy zadrapanie. Tak właśnie było w przypadku Irelanda. Mężczyzna jest cukrzykiem, co sprawia, że jest w grupie ryzyka.
Szacuje się, że martwicze zapalenie powięzi w Stanach Zjednoczonych dotyka rocznie 4 na 100 000 osób.