Sekrety olbrzymiej konstrukcji, która mogła zmienić losy II wojny światowej
W Polsce rozmieszczonych jest wiele zagadkowych budowli z czasów II wojny światowej. Jednakże jedną z najbardziej niezwykłych konstrukcji jest kompleks znajdujący się w środkowej Polsce. Właśnie tutaj podczas trwających działań wojennych miały ukrywać się ruchome nazistowskie ośrodki dowodzenia. Na budowę wielkiego żelbetonowego bunkru poświęcono gigantyczne środki.
Na terenie naszego kraju znajduje się wiele poniemieckich budowli, które zostały wybudowane podczas II wojny światowej. Stanowią one niemy pomnik tych strasznych czasów. Jednocześnie są przestrogą na przyszłość, przed niepohamowaną rządzą podboju.
Można stwierdzić, że "początek budowy" wielkiego kompleksu miał miejsce w 1939 roku. w Spale (w województwie łódzkim) utworzono siedzibę niemieckiego ośrodka dowodzenia Oberbefehlhaber der Ost, które kierowało siłami na wschodnich terenach okupowanej Polski oraz na terenach Prus Wschodnich.
Następnie powstało tutaj dowództwo Grupy Armii Środek, które było umocnionym centrum dowodzenia. W założeniu niemieccy dowódcy mieli stąd dowodzić różnego rodzaju operacjami wojskowymi na Wschodzie w bezpieczny sposób.
W 1940 r. zostało wybrane miejsce do budowy olbrzymiego schronu, padło na wieś Konewka i Jeleń. Przy budowie kompleksu pracowało ponad 4500 ludzi. Byli oni transportowani z obszaru Niemiec, Austrii, a także z Włoch. Żeby pomieścić tak dużą liczbę osób, konieczne było wybudowanie także specjalnych obozów dla robotników w Tomaszowie i Białobrzegach.
Pierwsze konstrukcje powstały do czerwca 1941 roku. Ich najważniejszymi elementami były wspomniane wcześniej wielkie bunkry dla pociągów, które przez nazistów były wykorzystywane jako ruchome ośrodki dowodzenia. Niektóre maszyny służyły także do transportowania najwyższych oficjeli III Rzeszy, w tym nawet samego Adolfa Hitlera. Zarówno w Konewce, jak i we wsi Jeleń wybudowano również dwa schrony bojowe oraz schrony techniczne. Całość otoczona była płotem z siatki drucianej i zasiekami z drutu kolczastego.
Wybudowany w Konewce schron kolejowy ma długość aż 385 metrów — to ponad trzy długości boiska do piłki nożnej. Szerokość u podstawy wynosi aż 15 metrów, zaś wysokość konstrukcji to 9 m. Z kolei we wsi Jeleń podobny schron ma długość 355 metrów, zaś podstawa przybiera kształt łagodnego łuku.
Obie konstrukcje mają przekrój ostrołuku. W ich wnętrzu rozpościera się półkolista nawa z torowiskiem kolejowym. Co intrygujące, zamontowano tutaj również specjalne stalowe i hermetyczne drzwi, które prowadziły do pomieszczenia dla obsługi pociągów. Schrony spełniały wszystkie ówczesne normy i chroniły przed wszelkiego rodzaju bombami, a także przed skutkami przeprowadzenia ataku gazowego.
Urządzenia techniczne, takie jak: wentylatory, agregaty prądotwórcze, czy kotłownie umieszczone zostały w oddzielnych schronach. Ponadto schron kolejowy wyposażono w podziemne systemy, które do wnętrza budynku kierowały filtrowane i ogrzane powietrze. W pozostałych schronach można było znaleźć zbiorniki paliwa do generatorów, studnie, zbiorniki wody, instalacje wodociągowe, kanalizacyjne i odwodnieniowe, a także hydrofornię.
Warto także wspomnieć, że okoliczni mieszkańcy, a nawet ludzie, którzy byli zatrudnieni przy budowie kompleksów, nie znali przeznaczenia niektórych budynków. Wszelkie informacje były ściśle tajne. W sumie do stworzenia obu struktur wykorzystano ponad 75 000 metrów sześciennych betonu.
Jak zaznacza portal Bunkierkonewka.eu, olbrzymi kompleks, na który przeznaczono olbrzymie środki, nie został nigdy w pełni wykorzystany. W żadnym okresie trwania wojny nie pełnił docelowej funkcji, jako ośrodek dowodzenia. Spowodowane to było szybkim przemieszczaniem się na wschód sił niemieckich. Wymuszało to niemal ciągłe przenoszenie baz dowodzenia.
Według relacji świadków, w trakcie wojny do schronów kolejowych kilka razy zawitały pociągi, co miało skutkować wprowadzaniem szczególnych środków bezpieczeństwa w okolicznych miastach.
W połowie 1944 roku schrony służyły jako zakłady remontowe i magazyny, a w styczniu 1945 r. kompleks w Konewce został poddany bez walki. Tutaj trzeba wspomnieć, że Niemcy zaminowali wejście — miny były następnie demontowane przez polskich saperów w 1946 roku.
Według lokalnych legend w kompleksach, za ukrytymi drzwiami, lub w tajnych schronach, Niemcy mieli trzymać kosztowności zgromadzone podczas wojny. Do tej pory nic podobnego nie odnaleziono.
Część osób twierdzi także, że pod budynkami znajduje się specjalna tajna trasa kolejowa, która prowadziła od Konewki do Jelenia. Co ciekawe, istnieją także legendy mówiące o tym, że w schronach kolejowych prowadzono testy pocisków V1 i V2, a także (co jest jeszcze bardziej niewiarygodne) prowadzono prace dotyczące tzw. ciężkiej wody, broni chemicznej, a nawet broni atomowej.
Obecnie kompleks w Konewce jest dostępny do zwiedzania.
Jak już wspomniano wcześniej, w całej Polsce rozsiane są poniemieckie schrony czy bunkry. Warto tutaj wspomnieć o ekspozycji w Chełmku. Na terenie tego miasta istniało w czasie wojny 40 schronów, które rozmieszczone były w strategicznych punktach, np. w kolonii pracowniczej czy przy fabryce obuwia. Nie służyły one celom typowo wojskowym, lecz były miejscem schronienia dla strażników, energetyków czy kolejarzy podczas alianckich nalotów. Niektórym konstrukcje mogą swoim kształtem przypominać hełm Mandalorianina z popularnego serialu na Disney Plus.
Jednakże jednym z największych kompleksów wojskowych z II wojny światowej w Polsce jest Międzyrzecki Rejon Umocniony, który powstał w latach 1934-1944 za sprawą Niemców. Zbudowany jest z szeregu fortyfikacji, na które składają się m.in. liczne schrony, bunkry, czy tzw. zęby smoka. Na 80-kilometrowej linii wybudowano dziesiątki schronów bojowych.
Źródło: www.bunkierkonewka.eu