Smartgun - inteligentna broń współpracująca z Google Glass
Moda na przypisywanie inteligencji banalnym przedmiotom, do których wepchnięto trochę elektroniki, wcale nie mija. Po inteligentnych telefonach, zegarkach i ubraniach przyszła kolej na inteligentną broń. Jak działa?
W tomie zatytułowanym "Łucznicy" Thorgal, bohater serii komiksów Grzegorza Rosińskiego, trafia do domu Arghuna Drewnianej Stopy, trudniącego się wyrobem strzał. Komentując swój wymyślny arsenał Arghun stwierdza: "w dziedzinie wyrządzania bliźniemu krzywdy nasza wyobraźnia jest nieograniczona". Tę tezę potwierdza firma Tracking Point, którai zaproponowała aplikację o nazwie ShotView, rozszerzającą możliwości broni o udogodnienia, związane z inteligentnymi okularami Google Glass. W praktyce polega to na tym, że obraz z przyrządów celowniczych jest transmitowany w jakości HD przed oko strzelca.
Z jednej strony pozwala to na celowanie bez złożenia się do strzału, a z drugiej daje możliwość, która od początku istnienia broni palnej inspiruje różnych wynalazców. Chodzi o prowadzenie ognia w taki sposób, by strzelec nie musiał wysuwać głowy zza osłony. Przez lata powstało wiele pomysłów, jak rozwiązać ten problem. Wystarczy wspomnieć cieszące się pewną popularnością w okopach pierwszej wojny światowej karabiny peryskopowe, późniejszą broń z zakrzywioną lufą czy stosowane obecnie przez policję i siły zbrojne niektórych krajów urządzenie o nazwie CornerShot.
Propozycja Tracking Point wydaje się ciekawsza, bo nie wymaga stosowania wymyślnych, niestandardowych konstrukcji. Pierwotnie działanie aplikacji sprowadzało się do transmisji obrazu z broni do urządzeń mobilnych i reklamowano ją jako pomoc dla myśliwych. Od tamtego czasu dostosowano ją do nowego sprzętu i współpracy z Google Glass. Efekt prezentuje się imponująco:
Warto zwrócić uwagę, że pomysłodawcy tego rozwiązania przestali prezentować swoją aplikację jako pomoc dla myśliwych i pokazują ją w sytuacjach typowych dla pola walki. Wydaje się przy tym znakiem czasów, że dzięki temu już niebawem - o ile Google Glass trafi na masowy rynek - będziemy mogli oglądać zabijanie w jakości HD.
Makabryczne? Oczywiście, że tak, ale wystarczy spojrzeć na treści udostępniane w różnych serwisach, by nie mieć wątpliwości, że temat cieszy się popularnością wśród widzów.
Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że o ile obecne - narzucone przez amerykańskie prawo - rozwiązanie zakłada naciśnięcie spustu przez użytkownika broni, to nie ma technologicznej przeszkody, by odbywało się to zdalnie, np. przez przycisk w aplikacji.
Nie sposób przewidzieć czy takie rozwiązanie przyjmie się na rynku albo czy - w proponowanej przez Tracking Point postaci - zostanie wdrożone przez którąś z armii. Połączenie Google Glass z bronią daje nam jednak obraz tego, jak bardzo nowoczesna elektronika może zmienić przyszłe pole walki i jak wielką przewagę zapewnia stosowanie technologicznych nowinek.
Łukasz Michalik