3 do 15 lat w więzieniu za Like na Facebooku

Wszystkim, którzy klikną na przycisk Like czyli po prostu polubią umieszczony przez kogoś innego na Facebooku link nieprzychylny obecnej władzy grozi od 3 do 15 lat więzienia. Gdzie istnieją takie przepisy? Na szczęście jeszcze nie u nas, lecz w egzotycznej Tajlandii.

Wszystkim, którzy klikną na przycisk Like czyli po prostu polubią umieszczony przez kogoś innego na Facebooku link nieprzychylny obecnej władzy grozi od 3 do 15 lat więzienia. Gdzie istnieją takie przepisy? Na szczęście jeszcze nie u nas, lecz w egzotycznej Tajlandii.

Wszystkim, którzy klikną na przycisk Like czyli po prostu polubią umieszczony przez kogoś innego na Facebooku link nieprzychylny obecnej władzy grozi od 3 do 15 lat więzienia. Gdzie istnieją takie przepisy? Na szczęście jeszcze nie u nas, lecz w egzotycznej Tajlandii.

Tajlandia jest monarchią konstytucyjną rządzoną twardą ręką przez króla Bhumibola Adulyadeja. Jak twardą - pokazało stosowanie w praktyce prawa, na podstawie którego za zwykłe kliknięcie Like czy Share na Facebooku obok materiału niezbyt pochlebnego urzędującemu monarsze (dotyczy to króla, królowej, następcy tronu, a nawet regenta) można trafić do więzienia na okres od 3 do 15 lat. Dodatkowo na 5 lat do więzienia można trafić za upowszechnianie w sieci informacji wpływających na bezpieczeństwo kraju oraz naruszających "pokój i zgodę" oraz dobre obyczaje.

Reklama

Władze tego kraju dość intensywnie przeczesują sieć w poszukiwaniu wszelkich naruszeń prawa. Do tej pory ponad 10 tysięcy razy żądały one od Facebooka usunięcia informacji, które im się nie podobały.

Publiczna krytyka wobec króla - będącego najdłużej panującym monarchą świata jest w Tajlandii rzadkością. Podczas ostatnich czterech lat zablokowano w sieci około 70 tysięcy nieprzychylnych królowi stron - co jest liczbą bardzo niewielką biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców kraju - 65 milionów.

Jedną z ostatnich ofiar prawa jest Ampon Tangnoppakul - 61-letni były kierowca ciężarówki, który cierpi z powodu raka. W zeszłym tygodniu został on skazany na 20 lat więzienia za wysyłanie wulgarnych smsów (za każde pojedyncze przewinienie grozi od 3 do 15 lat, pan Tangnoppakul musiał popełnić ich kilka) obrażających królową Sirikit.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy