Afera szpiegowska w Renault
Szpiegowanie kojarzy się nam zazwyczaj z wojskiem, polityką, ewentualnie z agentami chodzącymi po mieście w długich płaszczach i kapeluszach. Istnieje jeszcze inna dziedzina wywiadu- szpiegostwo gospodarcze. Ofiarą takich działań w ostatnich dniach padł francuski producent samochodów.
Szpiegowanie kojarzy się nam zazwyczaj z wojskiem, polityką, ewentualnie z agentami chodzącymi po mieście w długich płaszczach i kapeluszach. Istnieje jeszcze inna dziedzina wywiadu- szpiegostwo gospodarcze. Ofiarą takich działań w ostatnich dniach padł francuski producent samochodów.
Okazało się, że od jakiegoś czasu trzech menadżerów pracujących w Renault przekazywało informacje dotyczące prac prowadzonych nad prototypami samochodów elektrycznych. Koncern tworzony przez Renault i Nissana jest jednym z liderów elektrycznego wyścigu zbrojeń. Przykładem może być , który w ubiegłym roku zdobył tytuł samochodu roku. Dlatego technologie opracowywane przez francusko-japońską firmę są łakomym kąskiem dla konkurencji.
Jednak wszystko wskazuje, że najbardziej zainteresowanymi rozwiązaniami Renault nie byli wcale europejscy producenci samochodów, a przemysł chiński.
Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że w sprawę włączyli się francuscy politycy. To właśnie jeden z nich-Bernard Carayon powiedział, że istnieją dość wiarygodne dowody na to, że byli pracownicy Renault nielegalnie współpracowali z Chińczykami. Podejrzewa się, że informację na temat szpiegostwa gospodarczego zdobył francuski wywiad wojskowy, ale biuro prezydenta Sarkozy'ego nie komentowało całej sprawy.
Najmniej komentarzy udziela w tej chwili pokrzywdzona strona czyli Renault. Wiadomo jedynie, że trzej menadżerowie zajmowali bardzo strategiczne stanowiska w firmie.